Opolscy posłowie pomogą wywłaszczonym rolnikom

Redakcja
Jan Ojciec z Kątów jest jednym z poszkodowanych rolników.
Jan Ojciec z Kątów jest jednym z poszkodowanych rolników. Krzysztof Świderski
Opolscy posłowie obiecują, że zrobią wszystko, żeby opolscy rolnicy mogli się starać o odszkodowanie za ziemię, którą zabrano im pod budowę dróg.

Jednym z poszkodowanych jest Jan Ojciec, hodowca trzody chlewnej z podopolskich Kątów. Jego przypadek opisaliśmy we wczorajszym wydaniu nto.

Pan Jan czekał cierpliwie, przez ponad dwa lata na odszkodowania za 3,56 ara ziemi, którą w 2009 r. oddał pod rozbudowę drogi wojewódzkiej nr 423 z Opola do Krapkowic. Prawdopodobnie nie dostanie jednak ani grosza, bo dopiero teraz okazało się, że od dawna nie był właścicielem przylegającego do drogi gruntu. Przejął go bowiem 12 lat temu Zarząd Dróg Wojewódzkich w Opolu. A stało się to na mocy ustawy, według której tereny prywatne zajęte pod drogi publiczne do 31 grudnia 1998 roku zostały od 1 stycznia 1999 własnością ich zarządców.

W ustawie przewidziano co prawda możliwość składania wniosków o odszkodowanie, ale nie zawarto obowiązku poinformowania o tym zainteresowanych rolników. Termin minął w 2005 r. Jan Ojciec, podobnie jak większość rolników w jego sytuacji, nie wiedział nic o przejęciu ziemi, a co za tym idzie - nie wystąpił o odszkodowanie.

- To zdumiewające, że regulacja, o której pojęcia nie mieli najbardziej zainteresowani, w ogóle weszła w życie - mówi Ryszard Galla, poseł Mniejszości Niemieckiej. - W konsekwencji mamy do czynienia z wywłaszczeniami bez odszkodowania. To jest niekonstytucyjne. Coś takiego nie powinno mieć miejsca w państwie prawa!

Konieczność zmiany niekorzystnego dla rolników stanu rzeczy widzi również poseł Stanisław Rakoczy, lider PSL na Opolsczyźnie. Jego zdaniem należy czym prędzej przywrócić rolnikom możliwość składania wniosków o odszkodowanie za ziemie przejęte pod drogi publiczne na mocy mocy ustawy z 1998 roku.

- Gotów jestem osobiście zainicjować odpowiednie zmiany na płaszczyźnie ustawodawczej - zapewnia poseł Rakoczy. - Nie sądzę, by w naszym klubie był z tym jakiś problem.

A zmiany będą konieczne, bo ustawę w obowiązującej obecnie postaci zbadał już, na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich Trybunał Konstytucyjny. Orzekł on 11 maja br., że tryb i termin dochodzenia odszkodowania nie łamie jednak konstytucji.

Zdaniem sędziów TK, "prawo cywilne wymaga dbałości zainteresowanego o swoje prawa i jest akceptowane w demokratycznym państwie". Trybunał uznał też, że "5-letni okres, w którym możliwe było dochodzenie roszczenia odszkodowawczego, przy zachowaniu minimalnych wymogów proceduralnych, nie niweczyło istoty prawa do słusznego odszkodowania".

Jednak poseł Leszek Korzeniowski uważa, że sposób, w jaki potraktowano rolników, to niesprawiedliwość. - Nie powinno się jednak naprawiać jej w pośpiechu, w kończącej się kadencji Sejmu - przekonuje lider opolskiej PO. - Jesteśmy i tak zawaleni robotą, nie będę przykładać ręki do kolejnego knota prawnego. Natomiast po wyborach rząd i parlament, obojętnie jakie będą, powinny zająć się tym w pierwszej kolejności.

Na Opolszczyźnie jest kilkanaście tysięcy kilometrów dróg publicznych. - Wiele z nich budowano i remontowano, lekceważąc prawo własności - mówi Marek Świetlik, dyrektor Wydziału Infrastruktury i Nieruchomości Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego. - A obecnie ich zarządcy nie kwapią się do inwentaryzacji stanu posiadania, bo nie mają na to pieniędzy. Przypadków podobnych do tego z Kątów może być na Opolszczyźnie nawet 2-3 tysiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska