Opolscy strażacy ćwiczyli ratowanie osób z lodowatej kąpieli

fot. Andrzej Jagiełła
fot. Andrzej Jagiełła
Ćwiczenia odbyły się na terenie wyrobiska "Silesia" w Opolu i zostały połączone z pokazem sposobów udzielania pomocy osobom, pod którymi załamał się lód.

- Nie wolno podchodzić ani biec po lodzie do tonącego- mówi Leszek Koksanowicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. - Najbezpieczniej jest doczołgać się po lodzie albo położyć na desce, nartach lub czymkolwiek, co zwiększy powierzchnię nacisku na lodowa taflę, przesunąć do przerębli i dopiero wówczas usiłować pomóc osobie w wodzie. Nigdy nie wolno podawać dłoni.

Jeśli akurat nie mamy na sobie szalika, to można wykorzystać wszystko, co znajdziemy na brzegu. Tonącemu podajemy kawałek liny, gałąź, deskę a nawet kurtkę. - Jeśli jest więcej osób na brzeg, to kładąc się na lodzie można utworzyć żywy łańcuch chwytając udzielającego pomocy za stopy.
W ubiegłym roku, w czasie ferii zimowych utonęło w Polsce 60 osób. Strażacy przestrzegają przed wchodzeniem na lodowe tafle zamarzniętych stawów, jezior i rzek. - Szczególnie niebezpieczne jest wchodzenie na skute lodem rzeki - mówi Koksanowicz. - Tam lód zawsze jest cieńszy i bardziej kruchy.

Strażacy radzili też jak mają się zachować, osoby, pod którymi załamał się lód. Przede wszystkim nie wolno wpadać w panikę, szeroko rozłożyć ręce na lodzie i powoli usiłować wydostać się na lód. Potem, równie powoli doczołgać się do brzegu.

Więcej jutro w papierowym wydaniu nto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska