- Nie wolno podchodzić ani biec po lodzie do tonącego- mówi Leszek Koksanowicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. - Najbezpieczniej jest doczołgać się po lodzie albo położyć na desce, nartach lub czymkolwiek, co zwiększy powierzchnię nacisku na lodowa taflę, przesunąć do przerębli i dopiero wówczas usiłować pomóc osobie w wodzie. Nigdy nie wolno podawać dłoni.
Jeśli akurat nie mamy na sobie szalika, to można wykorzystać wszystko, co znajdziemy na brzegu. Tonącemu podajemy kawałek liny, gałąź, deskę a nawet kurtkę. - Jeśli jest więcej osób na brzeg, to kładąc się na lodzie można utworzyć żywy łańcuch chwytając udzielającego pomocy za stopy.
W ubiegłym roku, w czasie ferii zimowych utonęło w Polsce 60 osób. Strażacy przestrzegają przed wchodzeniem na lodowe tafle zamarzniętych stawów, jezior i rzek. - Szczególnie niebezpieczne jest wchodzenie na skute lodem rzeki - mówi Koksanowicz. - Tam lód zawsze jest cieńszy i bardziej kruchy.
Strażacy radzili też jak mają się zachować, osoby, pod którymi załamał się lód. Przede wszystkim nie wolno wpadać w panikę, szeroko rozłożyć ręce na lodzie i powoli usiłować wydostać się na lód. Potem, równie powoli doczołgać się do brzegu.
Więcej jutro w papierowym wydaniu nto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?