Opolska policja wprowadza przymusowe oszczędności

fot. Krzysztof Świderski
Najtańszy policjant w Polsce - kukła z Olesna. Nie trzeba jej nawet płacić, choć ograniczona mundurówka jest konieczna.
Najtańszy policjant w Polsce - kukła z Olesna. Nie trzeba jej nawet płacić, choć ograniczona mundurówka jest konieczna. fot. Krzysztof Świderski
Policja zaciska pasa - w niektórych województwach zamiast radiowozami, stróże prawa jeżdżą autobusami. Na Opolszczyźnie jeszcze nie jest tak źle.

W niektórych komendach wykręca się żarówki na korytarzach, limit dla radiowozu to kilometr przejechany dziennie, a na służbie herbaty nawet nie ma jak sobie przygotować, bo jest zakaz używania w komendach czajników elektrycznych. To pierwsze skutki programu oszczędnościowego w policji. Na szczęście jeszcze nie u nas.

Na Opolszczyźnie radiowozy jeżdżą normalnie, a funkcjonariusze nie muszą błąkać się po omacku.

Również dlatego, że nasza policja może liczyć na hojne wsparcie opolskich samorządów. Ale to nie wystarczy - martwią się policyjni związkowcy. Ich zdaniem przymusowe oszczędności mogą się odbić na jakości pracy policjantów.

Policjanci z Kędzierzyna-Koźla opowiadają, że przełożeni zasugerowali im, by podczas jednej służby przejeżdżali samochodem nie więcej niż 20 km.

- To nie jest bezwzględny nakaz, ale usłyszeliśmy, że jeśli ten limit przekroczymy, musimy się liczyć z koniecznością wyjaśnienia przyczyn. I to na piśmie - mówi proszący o anonimowość funkcjonariusz.
- Pierwsze słyszę! - dziwi się nadkom. Jacek Żarowski, zastępca komendanta powiatowego w Kędzierzynie-Koźlu. - Zawsze trzeba oszczędzać tam, gdzie to możliwe, ale mamy zapewnienie z góry, że paliwa niezbędnego do normalnego pełnienia służby nie zabraknie. Dlatego żadnych ograniczeń w korzystaniu z radiowozów nie wprowadzaliśmy i nie planujemy.

Plany mogą jednak ulec zmianie, gdyż rząd ścina tegoroczny budżet policji o 10 procent - to efekt kryzysu. Pisma w tej sprawie dotarły już do niektórych komend wojewódzkich, a ich szefostwa nie bardzo wiedzą, gdzie szukać oszczędności, bo plan wydatków i bez tego był już bardzo napięty.
Policjanci w niektórych komendach usłyszeli polecenie wykręcenia żarówek na korytarzach i w części pomieszczeń, a także zakaz korzystania z czajników elektrycznych, jako zbyt energochłonnych. Gdy sprawa wyszła na jaw, sam komendant główny Andrzej Matejuk zapewniał w telewizji, że aż takich oszczędności nikt policjantom nie nakazywał.

Cięcia mają jednak wpływ na warunki pełnienia służby, przekonali się o tym funkcjonariusze z Pomorza. Tam przeciętny dzienny limit zużycia paliwa przez radiowóz pozwala na przejechanie niewiele ponad... kilometra. Zamiast jazdy służbowymi autami zalecono policjantom zwiększenie liczby patroli pieszych i... poruszanie się autobusami.

Z tej formy komunikacji mają korzystać głównie detektywi i technicy, zabezpieczający ślady na miejscach przestępstw. Z myślą o nich Miejski Zakład Komunikacyjny w Szczecinie przekazał stróżom prawa 25 biletów miesięcznych.

- Na Opolszczyźnie nie mamy takich problemów - zapewnia mł. insp. Zbigniew Białostocki, z-ca komendanta wojewódzkiego policji. - Służba przebiega normalnie, planowane inwestycje, w tym modernizacja niektórych komend powiatowych nadal widnieją w planie wydatków.
Zdaniem komendanta w opolskim garnizonie policji oszczędności nie odbiją się na jakości służby i bezpieczeństwie obywateli także dlatego, że stróże prawa mogą u nas liczyć na hojne wsparcie samorządów.

- Nie wiem, czy Komenda Główna nie nakaże nam skorygować wydatków, ale nawet jeśli, to będziemy robić wszystko, by obywatele tego nie odczuli - zapewnia Zbigniew Białostocki.

Mniejszym optymistą jest szef Związku Zawodowego Policjantów na Opolszczyźnie, Ignacy Krasicki.

- Już zamiast papieru formatu A-4 w wielu komendach używa się połowę mniejszych kartek A-5 i zapisuje je maczkiem - opowiada związkowiec. - Grożą nam dalsze, tym razem drakońskie oszczędności, których doświadczyli już policjanci z innych komend w kraju. Jeśli wejdą w życie, musi to zaważyć np. na wykrywalności przestępstw. Dziś jest ona niezła, ale to niestety może się zmienić - przestrzega Ignacy Krasicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska