Opolski futbol dołuje

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Piłkarze kilku opolskich klubów w tym sezonie wylądowali na łopatkach. Podnieść się będzie bardzo ciężko.
Piłkarze kilku opolskich klubów w tym sezonie wylądowali na łopatkach. Podnieść się będzie bardzo ciężko.
To był najgorszy sezon Opolszczyzny od wielu lat. Nasze zespoły nie zanotowały żadnego awansu na szczeblu pozaregionalnym, a aż cztery drużyny grające na nim zaznały goryczy degradacji.

Choć w opolskiej piłce w ostatnich latach nie było wyjątkowo wesoło, to kibice mieli sporo radości. Tak było po awansie Odry Opole do ówczesnej II ligi (po sezonie 2005/2006), MKS-u Kluczbork najpierw do II ligi (w roku 2008), a następnie na zaplecze ekstraklasy (po sezonie 2008/2009) i wreszcie przed rokiem, kiedy awans do II ligi świętowali w Zdzieszowicach piłkarze i kibice Ruchu.

Zakończony sezon nie przyniósł wiele radości. MKS spadł do II ligi, w połowie rozgrywek III ligi upadł KS Krasiejów, a zdegradowane ostatecznie zostały Skalnik Gracze (po sześciu latach w III lidze) i Victoria Chróścice. Mimo niezłej pozycji w tabeli szanse na dołączenie do Ruchu już w zasadzie na półmetku III-ligowego sezonu straciły Leśnica i Oderka.

- Osiągnięcie wyniku za wszelką cenę i jak najszybciej determinuje działania prezesów i trenerów - uważa Krzysztof Job, trener klubowy i koordynator w OZPN. - Nie ma czasu na szkolenie, wychowywanie i wprowadzanie młodych do drużyny. W efekcie sprowadza się piłkarzy z zewnątrz "na już", a nasi piłkarze nawet dobrze rokujący niestety przepadają. A ponieważ sytuacja gospodarcza w kraju i regionie jest słabsza, nie ma pieniędzy, a to oznacza dla klubów kłopoty: finansowe, a następnie sportowe.

Obraz opolskiego futbolu jest mizerny. Kolejne sezony przynosiły przecież wycofanie Odry Opole, GKS-u Starościn, Zrywu Wysoka, KS-u Krasiejów i Motoru Praszka oraz całej grupy zespołów z niższych lig.

Większość naszych klubów boryka się z kłopotami finansowymi, a co więcej dotykają także wydawało się stabilne kluby z Kluczborka i Zdzieszowic. Ich działacze już zapowiedzieli oszczędności, a to raczej powinno martwić niż dodawać wiary.
Większej radości dla całego piłkarstwa nie dają już awanse z IV ligi, gdyż nasi beniaminkowie z góry upatrywani są jako główni kandydaci do spadku. O słabości tej ligi świadczy fakt, że żadna z 14 ekip nie była w stanie wyprzedzić TOR-u Dobrzeń Wielki i Startu Namysłów, które w sezonie 2009/10 z hukiem spadły z III ligi do właśnie IV.

Wydaje się, że przyczyn słabej kondycji opolskiej piłki nie należy szukać tylko w zasobności portfela. Prawdą jest, że wielkiej piłki bez pieniędzy nie będzie, ale martwi również zupełnie coś innego.

- Na Opolszczyźnie słabo funkcjonuje szkolenie - zauważa Dariusz Wolny, były piłkarz Odry Opole, potem trener w Chróścicach i Piotrówce. - Bez napływu piłkarzy z najbliższego jej województwa śląskiego lub Dolnego Śląska ciężko zbudować solidny zespół. To wiąże się z większymi wydatkami, a potem kłopotami.

Poziom piłkarstwa młodzieżowego, a co za tym idzie dopływ zawodników do seniorskich zespołów to chyba największy problem. Zespoły juniorskie przepadają w konfrontacji z rówieśnikami już na pierwszym etapie mistrzostw Polski, reprezentacje okręgowe tylko pomarzyć mogą o finałach Pucharów Deyny, Kuchara, czy Michałowicza.

- Nie mamy gorszych chłopaków, lecz jest ich mniej i są słabiej szkoleni, ale przede wszystkim dopóki w latach dziecięcych celem będzie wynik, dopóty efektów długofalowych nie będzie - dodaje Job. - Jest gdzieś błąd w systemie, wynikający czasem z pośpiechu, ale głównie z braku wykwalifikowanej kadry. Ja mam pewność, że piłkarze z opolskiej kadry młodzików trafiając do jednego klubu w odpowiedni proces szkolenia będą prezentować wysoki poziom. Niestety dziś to się rozmywa po drodze.

Pojawiają się oczywiście perełki, jak Waldemar Sobota, ale szybko z naszego regionu uciekają. Akurat to jest zapewne po części spowodowane brakiem solidnego klubu, który gwarantowałby rozwój i grę z najlepszymi. To kolejny problem naszego lokalnego piłkarstwa.

- Bolesna prawda jest taka, że tylko gdzie indziej mają szansę na rozwój i zrobienie dużej kariery, a Opolszczyzna wiele im nie proponuje - kończy Job.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska