W związku z kryzysem energetycznym rząd zobowiązał gminy do ograniczenia zużycia energii o 10 procent jeszcze w grudniu tego roku. Ustawa o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 r., zakłada, że wójtowie i burmistrzowie będą musieli od stycznia utrzymywać oszczędności na poziomie 10 procent.
Opolscy samorządowcy zauważają, że jest problem z oszczędnościami.
- O ile średnia rok do roku przy wprowadzonych planach oszczędności energii jest do osiągnięcia, tak 10 procent w grudniu do średniej z dwóch lat graniczy z cudem - zauważa Marek Śmiech, wójt gminy Walce. - W grudniu noce są najdłuższe, więc lampy drogowe świecą najdłużej, temperatura jest niska, a remizy OSP ogrzewane grzejnikami elektrycznymi trzeba utrzymać gotowość.
Z wyliczeń samorządowców wynika, że aby obniżyć zużycie prądu o jedną dziesiątą w stosunku do średniej z lat 2018-2019, będą musieli realnie ograniczyć zużycie w grudniu o 37 procent. Dlatego zagrożona jest także praca instytucji kultury, basenów, hal sportowych itd.
W związku z tym już zapadły pierwsze decyzje. Gmina Strzelce Opolskie wygasi niemal wszystkie latarnie w godz. 23.00 -5.00. Pracownicy magistratu rozesłali już w tej sprawie pisma do zarządców odpowiedzialnych za oświetlenie.
- W związku z wchodzącą w życie ustawą, zaczęliśmy wyłączenie oświetlenia ulicznego - mówi Małgorzata Kornaga z urzędu miejskiego w Strzelcach Opolskich. - Ponadto podjęliśmy decyzję o zredukowaniu do minimum oświetlenia świątecznego. Pojawią się jedynie pojedyncze bożonarodzeniowe akcenty w centrum miasta.
W Krapkowicach decyzji o wygaszeniu latarni ulicznych jeszcze nie ma, ale są inne pomysły na oszczędności.
- Oświetlenie świąteczne będzie mocno zredukowane - deklaruje Andrzej Kasiura, burmistrz Krapkowic. - Od nowego roku planujemy ponadto przerwę w funkcjonowaniu pływalni.
Krapkowicki basen będzie w styczniu przechodził bieżący remont. Ale zarząd pływalni na razie nie podał terminu ponownego otwarcia basenu dla mieszkańców, bo to jeden z obiektów, który zimą pożera najwięcej energii.
W innych gminach na Opolszczyźnie i w całej Polsce wciąż trwają dyskusje, co wyłączyć, a co zostawić na zimę.
Opolscy samorządowcy rozważają m.in. pomysł wyłączenia co drugiej latarni.
Szybko okazało się jednak, że jest to nierealne, bo oświetlenie uliczne łączone jest w całe segmenty, a sterowniki w zdecydowanej większości nie dają możliwości wyłączania co drugiej żarówki.
Żeby latarnie pracowały w taki sposób, to zarządcy musieliby ręcznie wyłączać punkty, a to gigantyczne koszty (nawet 200 zł za obsługę jednej latarni).
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?