- Zanim weszła w życie ustawa śmieciowa, odpady były wywożone jak w zegarku - co poniedziałek rano - opowiada pan Robert, który mieszka na opolskiej Malince. - Ostatnio, kiedy wracałem wieczorem z pracy, to się przeraziłem. Pojemniki były wypełnione, a śmieci walały się wokół nich. Takich obrazów jeszcze u nas nie widziałem, choć mieszkam na tym osiedlu już ponad dziesięć lat - relacjonuje.
Podobne sygnały odbieramy od czytelników z różnych części Opola, m.in. z Zaodrza, osiedla Armii Krajowej oraz z centrum miasta.
- Pojemnik na bioodpady jest u nas taki mały, jaki ludzie mają przy domkach jednorodzinnych, a przecież na osiedlu korzysta z niego mnóstwo osób - opowiada Janina Schmidt, która mieszka na os. Armii Krajowej. - Efekt jest taki, że kubeł szybko się zapełnia, więc ludzie zaczynają zostawiać śmieci wokół niego. Nieraz jest ich drugie tyle co w śmietniku - denerwuje się.
Czytaj też**Śmieciowy bałagan. Ludzie czekają na wywóz odpadów**
Opolanie obawiają się, że gnijące w upalne dni odpadki, wokół których roznosi się fetor, przyciągną nie tylko roje much, ale również szczury. - W końcu będzie z tego jakaś zaraza - mówi pani Janina. Potwierdza to Krzysztof Dec, który przyszedł wyrzucić bioodpady, ale nie było na nie miejsca. - W końcu zapakowałem je do reklamówki i postawiłem obok pojemnika - relacjonuje.
Agnieszka Maślak, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w opolskim urzędzie miasta mówi, że problem z odpadami może wynikać m.in. z tego, że spółdzielnie zadeklarowały niewystarczającą liczbę pojemników.
- Wcześniej zdarzało się, że ludzie zawierali umowy na wywóz mniejszej ilości odpadów, żeby mniej płacić, a resztę podrzucali do kontenerów miejskich. Szacuje się, że 25 proc. ludzi nigdy nie zapłaciło za odpady. Teraz, kiedy i tak muszą płacić zaczęli wyrzucać je do przydomowych kontenerów, więc śmieci pojawia się więcej - tłumaczy naczelnik, zaznaczając, że powodów śmieciowego zamieszania jest więcej, m.in. pojemniki na odpady, których na rynku brakuje.
Miasto ma nadzieję, że kłopoty są przejściowe i deklaruje, że liczba pojemników w poszczególnych częściach miasta będzie korygowana. - Na razie reagujemy na sygnały i jeśli gdzieś pojawia się problem, to prosimy o dodatkowe wywozy - mówi Agnieszka Maślak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?