Opolszczyzna? Jak spłacamy raty pożyczek i rachunki?

Jolanta Jasińska-Mrukot
fot. sxc
fot. sxc
Coraz więcej Polaków nie spłaca swoich długów. Jak na tym tle wypadają mieszkańcy województwa opolskiego?

Przybywa osób, które zalegają ze spłatą kredytów, szybkich pożyczek, opłat za telefon, prąd, gaz i czynsz, a także alimentów. - Na początku marca było ponad 1 mln 300 dłużników - mówi Lidia Roman z InfoMonitora, Biura Informacji Gospodarczej. - Ich łączne zadłużenie wzrosło w ostatnich trzech miesiącach aż o pół miliarda i wynosi obecnie 8,6 mld złotych.

Liczba nierzetelnych dłużników najwolniej rośnie w grupie posiadaczy kredytów hipotecznych. Pewnie strach przed utratą dachu nad głową robi swoje - ludzie robią wszystko, żeby zapłacić w terminie ratę za dom lub mieszkanie, nawet kosztem zaległości np. za gaz czy prąd, bo bez tego da się żyć.

Na Opolszczyźnie nie spłaca swoich długów 30 tysięcy osób. Łącznie są winni 180 mln zł. Statystykę robi nam Opole, w 130-tysięcznym mieście mamy aż 5200 dłużników, przeciętnie więc problemy z regulowaniem swoich należności ma co szósta rodzina. Mimo tego Opolszczyzna na tle kraju wygląda solidnie, tak pod względem wysokości zadłużenia, liczby dłużników i ich liczby na tysiąc mieszkańców. Czym to tłumaczyć?

- Jesteśmy regionem rolniczym, większość ludzi żyje na wsi i w małych miasteczkach - tłumaczy dr Witold Potwora, opolski ekonomista. - Rolnik przeważnie ma kredyt w miejscowym, niewielkim banku spółdzielczym. Tam nikt nie jest anonimowy, więc zaleganie byłoby nie na miejscu. Rzetelność mieszkańców naszego województwa ma bardziej podłoże socjologiczne niż ekonomiczne.

Solidniejsi od nas w spłacaniu długów są tylko mieszkańcy woj. podlaskiego i świętokrzyskiego.

Statystyczny polski dłużnik ma 30-39 lat i jest winny 6,6 tysiąca złotych. Opolanin jest dużo poniżej średniej, wysokość jego długu jest o 600 złotych niższa.

- Połowa Polaków zalegających ze spłatą zobowiązań ma dług nie przekraczający dwóch tysięcy złotych - dodaje Lidia Roman z InfoMonitora. To przeważnie ci, którzy w niedawnych czasach "kredytowego rozpasania" wzięli pożyczki gotówkowe albo kupili na raty sprzęt AGD lub RTV, a teraz stracili pracę lub ich dochody spadły i nie mają z czego spłacać.

Mniej solidni są panowie. Aż 59 procent nierzetelnych dłużników to mężczyźni. Każdy od 2007 roku ma możliwość sprawdzenia, czy jest na liście dłużników InfoMonitora - Biura Informacji Gospodarczej oraz Biura Informacji Kredytowej. Jest tam też informacja, kto i kiedy go tam umieścił.

W tym roku InfoMonitor udzielił 750 tysięcy odpowiedzi, czy ktoś nie znajduje się na "czarnej liście". - Naszym celem jest wspieranie rzetelności oraz bezpieczeństwa obrotu gospodarczego - podkreśla Lidia Roman. - Korzystanie z tych informacji daje bankom, przedsiębiorcom i konsumentom ochronę przed niewypłacalnymi i nieuczciwymi kontrahentami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska