Opolszczyzna > W ciągu roku ceny żywności poszły w górę od 2 nawet do 60 procent

Przewidują nawet 30-procentowe podwyżki - zastrzega.

Julian Stępniewski z hurtowni Sezam w Nysie dodaje, że podrożały też makarony i wyroby czekoladowe. Podwyżki dostrzegają też klienci.

- Większe zakupy robię raz na dwa tygodnie. Zwykle te same produkty, które znam i lubię, ale ostatnio mam wrażenie, że rachunek za sprawunki za każdym razem jest wyższy. Niby niewiele, bo o 1-2 zł, ale jednak - mówi Maria Kidawa z Opola, którą spotkaliśmy przed jednym z marketów.

Eksperci rynku żywności potwierdzają te spostrzeżenia. - Systematycznie drożeją też owoce i warzywa - przyznaje Jadwiga Seremak-Bulge z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w Warszawie. - Zbiory były niższe niż zapotrzebowanie na rynkach światowych.

Drożeją też produkty zbożowe, bo mąki jest mniej i gorszej jakości, ale w tym przypadku, zdaniem eksperta, cena chleba nie powinna mocno poszybować w górę, czym straszą właściciele piekarń.

- Udział mąki w cenie pieczywa wynosi zaledwie 10 proc. Bardziej istotna byłaby podwyżka paliwa czy prądu - ocenia Jadwiga Seremak-Bulge.

Porównaj ceny żywności na Opolszczyźnie w czerwcu 2009 r. i 2010 r. - zestawienie urzędu statystycznego - hasło ceny

Drożeje też nabiał i przetwory mleczne. Za to tańsze są ryby, drób i wieprzowina, bo produkcja tych dwóch ostatnich rodzajów mięsa w kraju rośnie i maleją ceny żywca w Unii Europejskiej.

Wołowina jest w Polsce bardzo droga, ale to dlatego, że rodacy nie jedzą jej chętnie, więc rodzimym producentom nie opłaca się hodowla i wołowinę zwykle sprowadzamy z zagranicy.

W pierwszym półroczu br. ceny żywności wzrosły o 1,8% w porównaniu z takim samym okresem 2009 roku i ta tendencja może sie utrzymać. Na pewno na ceny produktów dodatkowo wpłynie zaplanowana przez rząd podwyżka podatku VAT, która ma wejść w życie od stycznia.

Z badań Eurostatu za ub.r. (unijny urząd statystyczny) wynika, że żywność i napoje bezalkoholowe kosztują w Polsce o 36 proc. mniej niż średnio w Unii Europejskiej. Jesteśmy najtańszym krajem we wspólnocie.

Jednak to żadne pocieszenie, gdy porówna się zarobki w UE.

Zdaniem ekonomisty Roberta Gwiazdowskiego, zwolennika 20-21-proc. podatku liniowego na wszystkie produkty, gdyby żywność w Polsce była droższa, to wielu rodaków zaczęłoby ją szanować, a nie wyrzucać do śmieci.