Opolszczyzna. W przetargach nie wybierajmy najtańszych firm

Tomasz Gdula [email protected]
Robert Węgrzyn. (fot. Sławomir Mielnik)
Robert Węgrzyn. (fot. Sławomir Mielnik)
Zamiast najtańszej oferty, bierzmy kolejną, droższą – proponuje poseł Robert Węgrzyn. Wybór najtańszych firm często kończy się tym, że np.

drogę trzeba remontować rok po roku, a nadal jest dziurawa.

O zwycięstwie w większości przetargów organizowanych przez samorządy decyduje cena, więc przedsiębiorcy robią wszystko, by ich usługa kosztowała jak najmniej.

Zobacz: Gmina Strzelce Opolskie organizuje internetowe przetargi

W efekcie zlecenia na budowy, remonty dróg itp. dostają często firmy używające kiepskich materiałów, zatrudniające słabych fachowców i świadczące usługi na niskim poziomie.

- Gdyby wprowadzić zasadę, że przetarg rozstrzygany w oparciu o kryterium ceny wygrywa nie oferta najtańsza, ale ta tuż za nią, minimalnie droższa, pomogłoby to wyeliminować cwaniaków, którzy poza niską ceną nie mają nic do zaproponowania uważa opolski poseł Robert Węgrzyn z PO i zapowiada złożenie stosownego projektu ustawy.

Wybór najtańszych firm często kończy się tym, że np. drogę trzeba remontować rok po roku, a nadal jest dziurawa. Ostatecznie i tak wychodzi więc dużo drożej, niż gdyby naprawić ją raz, za to porządnie. Czy pomysł, by przetargi wygrywały nie te firmy, które oferują najniższą cenę, lecz następną w kolejności może poprawić sytuację?

Zobacz: Opole> Budimex wygrał przetarg na budowę amfiteatru!

- Trudno powiedzieć, jak w takiej sytuacji zachowaliby się oferenci. Może wzrosłaby jakość usług, ale bez analiz ekspertów trudno to ocenić - mówi Brygida Kolenda-Łabuś, wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla. - Uważam jednak, że najważniejsza sprawa to stabilność przepisów.

A co o propozycji sądzą przedsiębiorcy?

- Ostatnio brałem udział w przetargu, w którym zwycięska oferta opiewała na 36 procent kosztorysu, a kolejna na 40 procent - mówi Janusz Klimek, właściciel firmy M+, która ma na koncie budowę wielu obiektów w Polsce i za granicą. - W takim przypadku wybór najtańszej oferty czy tej minimalnie droższej niewiele poprawi w jakości wykonania.

Zdaniem Klimka, jeśli uchwalać zmiany w ustawie o przetargach, to takie, że cena oferowana przez wykonawcę nie może być niższa od np. 75 procent wartości kosztorysu.

- To oznaczałoby walkę na jakość usługi - przekonuje przedsiębiorca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska