- Właściciel tej posesji uprawiał ziemię, ale zmarł, a spadkobiercy od czterech lat nie poczuwają się do tego, żeby to choćby wykosić - skarży się Tadeusz Kucharski z Trzebiny, przez płot sąsiad opuszczonej posesji. - Oset ma tam dwa metry wysokości. Jak pyli, to czuję się słabo. Przeszkadza mi to. Mam stwierdzonych siedem rodzajów alergii, bo tylko tyle mieli testów w przychodni.
Pan Tadeusz opowiada, że próbował zainteresować sprawą miejscowego radnego. Rozmawiał też z człowiekiem, który prawdopodobnie odziedziczył posesję. Ale sam spotkał się tylko z pretensjami, że się wtrąca w cudze sprawy.
- Będziemy interweniować, ale na razie żadne zgłoszenie do nas nie dotarło - mówi Mariusz Kozaczek, wójt gminy Lubrza. Wójt przyznaje jednak, że lokalne władze nie mają obecnie żadnych możliwości wyegzekwowania od właściciela wykoszenia swojej nieruchomości. Nawet jeśli jest to przydrożny rów.
- Napiszemy do właściciela wniosek o wykoszenie terenu - zapowiada wójt Lubrzy Mariusz Kozaczek. - Nakazać jednak nie możemy takich prac na prywatnej własności. Takie są przepisy, choć w mojej opinii to złe rozwiązanie, żeby władze gminy nie miały żadnych możliwości egzekucji.
Może więc obecny właściciel nieruchomości dobrowolnie uporządkuje zarośniętą i szpecącą okolicę działkę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?