Oszczędności w policji. Funkcjonariusze prewencji i kryminalni będą mieli dwa strzelania w roku, pozostali - jedno

fot. Policja
fot. Policja
- To stanowczo zbyt mało - mówią opolscy policjanci.

Komenda Główna Policji rozesłała do komend wojewódzkich wytyczne, w których określa, ile wizyt w roku na strzelnicy powinni zaliczyć mundurowi. Zgodnie z nimi funkcjonariusze prewencji i pionów kryminalnych będą mieli dwa strzelania programowe w roku zakończone egzaminem, pozostali tylko jedno.

Do tej pory policjanci strzelanie trenowali raz na kwartał. - Nowe wytyczne to kolejny pomysł Komendy Głównej uderzający w nas, policjantów - mówi aspirant sztabowy Ignacy Krasicki z Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Opolu.

- Naszym zdaniem strzelania powinny odbywać się przynajmniej raz w miesiącu. Mało tego, komenda powinna zadbać o własną strzelnicę. My natomiast musimy korzystać z obiektu należącego do związku łowieckiego. Tak naprawdę obycie z bronią stanowi o naszym bezpieczeństwie i bezpieczeństwie innych ludzi.

Nadkomisarz Maciej Milewski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu uważa, że nowe przepisy nie przesądzają wcale o tym, że policjanci będą teraz strzelać mniej.

- Wytyczne mówią o minimalnej ilości wizyt na strzelnicach - mówi Milewski. - Natomiast w gestii komend wojewódzkich jest to, ile ich będzie.

W 2009 roku policjanci z województwa opolskiego w swojej pracy trzy razy sięgali po broń. 19 stycznia funkcjonariusze z Opola oddali strzały ostrzegawcze podczas pościgu za sprawcami napadu na taksówkarza,

25 stycznia, również opolscy mundurowi strzelali w powietrze podczas bójki przed klubem U Papy Musioła. Rozwścieczony tłum ruszył wówczas w stronę interweniujących stróżów prawa, grożąc im śmiercią.

Z kolei 22 maja policjanci ze Strzelec Opolskich strzelali w opony BMW, które nie zatrzymało się do kontroli drogowej.
Do najpoważniejszej policyjnej akcji ostatnich lat na Opolszczyźnie z użyciem broni doszło dwa lata temu w Wierchlesiu w powiecie strzeleckim. Chory psychicznie mieszkaniec wsi biegał po ulicy z zapalonym palnikiem i butlą gazową.

Krzyczał, że wszystkich zabije. Kiedy na miejsce przyjechało pogotowie, mężczyzna zaatakował siekierą jego ekipę raniąc dwie osoby. Policjant go uspokajał, strzelił w powietrze. Kiedy jednak furiat zamierzył się na leżącą pielęgniarkę, strzelił mu w biodro.

Ranny mężczyzna zmarł w drodze do szpitala. Późniejsze postępowanie wykazało, że funkcjonariusz użył broni zgodnie z prawem, ratując tym życie pracowników pogotowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska