W Polsce nikt czegoś takiego nie produkuje, a tym bardziej nie używa. W Europie również niewiele słyszano na ten temat, stąd obdzwonić przyszło nam niemal cały świat - śmieje się Kazimierz Mentel z otmuchowskiego wydziału rozwoju lokalnego, który jeszcze rok temu nie brał na poważnie planów burmistrza. A Jan Woźniak postanowił otworzyć w Otmuchowie pierwsze w Polsce kino na pedałach.
Tak się zaczęły poszukiwania rowerów, które mogłyby wytwarzać energię niezbędną do wyświetlania na ekranie filmów. Burmistrz podejrzał takie rozwiązanie gdzieś w telewizji i bardzo przypadło mu do gustu. - Przyjemne z pożytecznym. Coś dla zdrowia i dla relaksu - tłumaczył wówczas.
Kilka dni temu przyszło pismo od pośrednika z Warszawy, że prowadzi negocjacje z producentem - amerykańską firmą zza oceanu, która ma wycenić kompletny już system.
W swoim budżecie gmina wprawdzie zarezerwowała na ten cel, czyli zakup około 10 rowerów z prądotwórczym agregatem 100 tys. zł, ale na razie nie wiadomo jeszcze, na jakiej ostatecznie kwocie stanie. Poważny dylemat będzie również co do formy zakupu: - No bo jak tu ogłosić przetarg i gdzie, skoro w Polsce nikt takich rowerów nie produkuje - zastanawia się Mentel. - Trzeba będzie chyba zasięgnąć opinii szefa urzędu zamówień publicznych...
Kwestia zakupu to jedno, a działanie urządzenia - to druga sprawa. Niektórzy otmuchowianie już teraz zastanawiają się, co będzie, jak podczas seansu komuś odechce się pedałować - urwie się film czy będzie leciał dalej napędzany siłą mięśni pozostałych kinomanów-rowerzystów?
- Dopóki nie dostaniemy pełnej specyfikacji i dokumentów, pewności miał nie będę, ale wydaje mi się, że urządzenie kumulujące prąd będzie w stanie zmagazynować go tyle, by bez względu na liczbę osób film mógł być wyświetlony. Bo jeśli nie, to zanim publika nabierze kondycji, trzeba będzie puszczać im krótkie seriale - śmieje się Kazimierz Mentel.
Co do repertuaru to otmuchowscy włodarze zapewniają, że będzie taki sam jak w zwyczajnym kinie. No, może bardziej z nastawieniem na filmy dawne, ambitne, edukacyjne i lektury szkolne. Przyda się zwłaszcza, jeśli jakiś uczeń nie przeczyta obowiązkowej lektury i za karę będzie musiał... obejrzeć jej ekranizację, własnonożnie ją wyświetlając.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?