Podniesienie nakładów na lecznictwo najczęściej w pierwszej kolejności przekłada się bowiem na podniesienie pensji pracowników branży, a nie jakość świadczeń.
Pacjent i jego potrzeby prawie zawsze są na końcu. Ma rację Ministerstwo Zdrowia, gdy sugeruje, że lekarze chcący dorabiać na kolejnych etatach powinni to robić raczej kosztem komercyjnych podmiotów służby zdrowia.
Z drugiej strony, nie robi łaski lekarzom, podnosząc ich pensje ze średnio 4 do nieco ponad 6 tysięcy złotych.
Zmiany wprowadzane teraz przez resort zdrowia wydają się być krokiem w dobrym kierunku, ale nie można bagatelizować krytycznych argumentów przytaczanych przez samorządowców czy dyrektorów szpitali. Wiele będzie zależało od zapisu mówiącego o możliwości odstąpienia od klauzul o lojalności w przypadku braków kadrowych.
To, czy dyrektor szpitala miał do tego prawo, będzie jednak oceniał NFZ. Który już bywało pokazał, że często odbiera pieniądze szpitalom pod byle pretekstem, czego i tym razem boją się dyrektorzy. Cóż, każdy rząd obiecywał reformę służby zdrowia, która poprawi jej liczne mankamenty, ale jak dotąd żadnemu się to nie udało. Pozostaje czekać, a potencjalnym pacjentom życzyć zdrowia. I to najlepiej dużo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?