Pacjent i jego potrzeby prawie zawsze są na końcu [KOMENTARZ DNIA]

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Ile by nie dosypać do służby zdrowia, i tak zawsze będzie mało - mówią w nieoficjalnych rozmowach menedżerowie związani z tą branżą. Przyznają to też politycy, i to bez względu na opcję.

Podniesienie nakładów na lecznictwo najczęściej w pierwszej kolejności przekłada się bowiem na podniesienie pensji pracowników branży, a nie jakość świadczeń.

Pacjent i jego potrzeby prawie zawsze są na końcu. Ma rację Ministerstwo Zdrowia, gdy sugeruje, że lekarze chcący dorabiać na kolejnych etatach powinni to robić raczej kosztem komercyjnych podmiotów służby zdrowia.

Z drugiej strony, nie robi łaski lekarzom, podnosząc ich pensje ze średnio 4 do nieco ponad 6 tysięcy złotych.

Zmiany wprowadzane teraz przez resort zdrowia wydają się być krokiem w dobrym kierunku, ale nie można bagatelizować krytycznych argumentów przytaczanych przez samorządowców czy dyrektorów szpitali. Wiele będzie zależało od zapisu mówiącego o możliwości odstąpienia od klauzul o lojalności w przypadku braków kadrowych.

To, czy dyrektor szpitala miał do tego prawo, będzie jednak oceniał NFZ. Który już bywało pokazał, że często odbiera pieniądze szpitalom pod byle pretekstem, czego i tym razem boją się dyrektorzy. Cóż, każdy rząd obiecywał reformę służby zdrowia, która poprawi jej liczne mankamenty, ale jak dotąd żadnemu się to nie udało. Pozostaje czekać, a potencjalnym pacjentom życzyć zdrowia. I to najlepiej dużo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska