Partia Razem: "Kobiety na Opolszczyźnie nie mają dobrej opieki okołoporodowej." To nieprawda. Opolska porodówka dobrze dba o ciężarne

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Na opolskiej porodówce przychodzi na świat ok. 2700 dzieci rocznie - to około 40 proc. wszystkich urodzeń w województwie opolskim.
Na opolskiej porodówce przychodzi na świat ok. 2700 dzieci rocznie - to około 40 proc. wszystkich urodzeń w województwie opolskim. Kliniczne Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu
W ostatnich latach Polska była świadkiem znaczących zmian w obszarze opieki okołoporodowej. Politycy partii Razem próbują jednak przekonać opinię publiczną, że Opolszczyzna nie zapewnia odpowiedniej opieki kobietom. A jest wręcz przeciwnie. Opolskie matki chwalą sobie jakość świadczonych usług i komfort rodzenia na nowych, wyremontowanych za 6 mln zł salach porodowych na opolskiej porodówce.

Politycy Lewicy zorganizowali dziś konferencję prasową w tej sprawie. Kamila Jarońska, kandydatka na posła z listy Lewicy, rozpoczęła ją od analizy niedawno opublikowanych danych z Ministerstwa Zdrowia za rok 2022.

- Te liczby są szokujące. W województwie opolskim nie przeprowadzono ani jednej aborcji w zeszłym roku – mówiła Jarońska.

Jednak to słowa Jarońskiej, a nie statystyki, szokują opolskich ginekologów-położników. Podkreślają oni, że to bardzo dobrze, że na Opolszczyźnie nie trzeba wykonywać zabiegów aborcji, bo każdy taki zabieg – bez względu na okoliczności – to dramat dla matki i jej rodziny.

Z drugiej zaś strony, słowa kandydatki lewicy mogą sugerować, że w opolskich porodówkach odmawia się kobietom prawa do legalnego zabiegu aborcji, który jak przypomnijmy, jest możliwy jedynie w dwóch przypadkach: gdy życie matki jest zagrożone przez płód oraz gdy ciąża jest wynikiem przestępstwa.

- Nie było w naszym szpitalu takiej sytuacji, aby lekarz odmówił kobiecie przeprowadzenia aborcji w przypadku, gdy miała do tego prawo – mówi Natalia Ochędzan, rzeczniczka Klinicznego Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu.

Łagodzenie bólu to podstawa opieki okołoporodowej

Jednak temat opieki okołoporodowej nie kończy się na braku aborcji. Posłanka Marcelina Zawisza przedstawiła kolejne statystyki, tym razem dotyczące braku znieczulenia zewnątrzoponowego podczas porodów.

- Według danych Ministerstwa Zdrowia, na 348 porodówek w Polsce, aż 195 nie przeprowadziło żadnego znieczulenia zewnątrzoponowego. Województwo opolskie w tej kwestii wypada jeszcze gorzej, zaledwie 3 proc. porodów jest przeprowadzanych z znieczuleniem – mówiła Zawisza.

Choć na Opolszczyźnie zaledwie mały procent porodów jest przeprowadzanych ze znieczuleniem zewnątrzoponowym, nie oznacza to, że opolanki – wbrew narracji polityków partii Razem - są zmuszone do rodzenia w ogromnym bólu. Opolska porodówka swoim pacjentkom proponuje m.in. znieczulenie podpajęczynówkowe, które jest szybsze i skuteczniejsze.

Te znieczulenia nie są jednak ujęte w statystykach Ministerstwa Zdrowia, ponieważ resort ich nie refunduje. Pacjentka ma jednak do nich bezpłatny dostęp, a koszty znieczulenia ponosi szpital.

Cały wachlarz dostępnych metod znieczulenia w opolskiej porodówce

- Wychodząc naprzeciw potrzebom rodzącej kobiety w naszej nowo wyremontowanej sali porodowej, staramy się stworzyć odpowiednie warunki, w których będziemy mogli wspierać i pomagać rodzącym kobietom. Blokady regionalne, czyli metoda podpajęczynówkowa, jest znieczuleniem o największej udowodnionej skuteczności. Według Światowej Organizacji Zdrowia są tzw. „złotym standardem łagodzenia bólu porodowego”. Przy przestrzeganiu znanych nam wytycznych, są bezpieczne dla matki i dziecka – tłumaczy Natalia Ochędzan, rzeczniczka opolskiej porodówki.

Metoda podpajęczynówkowa jest szybsza, z jednego praktycznie bezbolesnego ukłucia, a ulga jest natychmiastowa. Największy szpital ginekologiczny na Opolszczyźnie oferuje swoim pacjentom także wiele innych sposobów radzenia sobie z bólem porodowym, jak np. nieinwazyjna metoda aparaturowa, czyli TENS czy analgezję wziewną.

- Każda nasza pacjentka może skorzystać ze znieczulenia. Nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej – podkreśla rzeczniczka szpitala.

Alternatywna rzeczywistość polityków partii Razem

Politycy partii Razem na konferencji prasowej przedstawili jednak zupełnie inną wizję rodzenia w opolskich porodówkach. Uważają, że znieczuleń kobietom się nie podaje, lekarze uważają to za „fanaberię”, a anestezjolodzy wolą w tym czasie zająć się innymi pacjentami.

- Kobiety w Polsce słyszą niewiarygodne tłumaczenia odnośnie braku znieczulenia. Często dostają odpowiedzi typu "nie możemy podać znieczulenia", mimo że w danym szpitalu pracuje anestezjolog, ponieważ istnieje hipotetyczne zagrożenie, że może pojawić się pacjent zawałowy, który będzie wymagać natychmiastowej pomocy. Każda porodówka ma obowiązek zatrudniać anestezjologa, co oznacza, że każda kobieta ma prawo oczekiwać i żądać znieczulenia zewnątrzoponowego podczas porodu. Nie można tolerować sytuacji, w której odmawia się kobietom znieczulenia, twierdząc że jest to fanaberia – podkreśla Marcelina Zawisza.

O tym, że opolanki chcą rodzić dzieci w Klinicznym Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu świadczą statystyki. Na opolskiej porodówce przychodzi na świat ok. 2700 dzieci rocznie - to około 40 proc. wszystkich urodzeń w województwie opolskim. A od końca zeszłego roku kobiety mają do dyspozycji 7 nowych miejsc porodowych. Każda sala ma osobną łazienkę oraz możliwość osobnego regulowania temperatury i natężenia światła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska