PGNiG Superliga. Gwardia Opole bez szans w starciu z PGE Vive Kielce

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Mecz PGE Vive Kielce - Gwardia Opole był jednostronnym widowiskiem.
Mecz PGE Vive Kielce - Gwardia Opole był jednostronnym widowiskiem. Krzysztof Krogulec
Szczypiorniści Gwardii Opole nie mieli nic do powiedzenia w wyjazdowym meczu z mistrzem Polski - PGE Vive Kielce. Choć gospodarze dysponowali zaledwie 10-osobowym składem, w tym dwoma bramkarzami, zwyciężyli aż 38:21.

Dla opolan była to już piąta porażka z rzędu, choć, z racji różnicy klas dzielących obie drużyny pod względem potencjału kadrowego, to niepowodzenie można było akurat wkalkulować. Nie licząc pierwszych 20 minut, gwardziści nie postawili jednak faworyzowanym rywalom praktycznie żadnego oporu.

Na miarę swoich możliwości prezentowali prezentowali się oni dokładnie do 22. minuty, kiedy to przegrywali jeszcze tylko 11:13. Lecz końcówka pierwszej połowy była w wykonaniu Gwardii już na tyle słaba, że w ciągu paru chwil przed nastaniem półmetka kielczanie praktycznie zapewnili sobie końcowy sukces. Na przerwę schodzili oni już bowiem z zaliczką dziewięciu trafień (21:12).

Tak szybki wzrost przewagi miejscowych wziął się przede wszystkim z tego, że gracze z Opola seryjnie zaczęli popełniać błędy, po których zawodnicy PGE Vive przeprowadzali zabójcze kontrataki. W ich szeregach pierwsze skrzypce grali Branko Vujovic oraz Arkadiusz Moryto.

Po przerwie ci zawodnicy na spokojnie śrubowali swoje osiągnięcia indywidualne. Koniec końców wyszli oni niejako na remis, ponieważ obaj zakończyli zawody z dziewięcioma bramkami.

Jedynym graczem po stronie Gwardii, który zasłużył na indywidualne wyróżnienie, był natomiast Jędrzej Zieniewicz. Ze znacznie bardziej utytułowanymi rywalami poczynał on sobie zupełnie bez kompleksów, o czym najlepiej świadczy fakt, że wszystkie jego sześć rzutów znalazło drogę do bramki PGE Vive.

Trwa głosowanie...

Czy Gwardia Opole zakończy fazę zasadniczą PGNiG Superligi w czołowej "szóstce"?

Patrząc na ostatnie występy w wykonaniu Gwardii, dobra wiadomość jest dla niej taka, że mecz w Kielcach był już jej ostatnim w 2019 roku. W najbliższych tygodniach naszą drużynę czeka jednak do wykonania ogrom pracy, bo od momentu wywalczenia awansu do fazy grupowej Pucharu EHF uległa drastycznemu załamaniu. Już w 2020 roku musi się ona znacząco poprawić, by uniknąć już w ćwierćfinale ponownego starcia z PGE Vive bądź Orlenem Wisłą Płock.

PGE Vive Kielce - Gwardia Opole 38:21 (21:12)
Vive: Kornecki, Wałach - Moryto 9, Vujovic 9, Fernandez 5, Aguinagalde 4, A. Dujszebajew 4, Jurkiewicz 3, D. Dujszebajew 2, Pehlivan 2.
Gwardia: Zembrzycki, Malcher - Zieniewicz 6, Zarzycki 3, Działakiewicz 2, Jankowski 2, Kawka 2, Mokrzki 2, Lemaniak 1, Milewski 1, Morawski 1, Siwak 1, Klimków, Małecki, Mauer, Skraburski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska