Iga Świątek nie obroniła tytułu sprzed roku w Indian Wells. W półfinale pokonała ją Jelena Rybakina z Kazachstanu, która wyraźnie ma patent na reprezentantkę Polski, w czterech meczach odniosła z nią trzy zwycięstwa. To dla pana zaskoczenie?
Nie. Podchodzę już do takich porażek Igi Świątek normalnie, bo widać, że nie wyciąga wniosków. Polka w meczach z Rybakiną wypada słabo, Kazaszka lepiej serwuje, pewniej i dokładniej. Także pod względem fizycznym i mentalnym Iga wyglądała gorzej od rywalki. W grze tenisistki z Kazachstanu widać było świeżość, uśmiech na twarzy. Iga nie nadążała i gubiła się, gdy Rybakina zagrywała jej piłki na forehand.
Iga Świątek przegrała półfinał z Jeleną Rybakiną 2:6, 2:6. Rozmiary porażki trochę nie przystoją liderce rankingu WTA?
Porażka Igi nie jest dla mnie żadną niespodzianką, ale jej rozmiary już na pewno tak. Wielu ekspertów ekscytuje się, że nasza tenisistka gładko pokonuje rywalki z rankingu pomiędzy 20 a 100 miejscem, ale niestety z Rybakiną gładko przegrała. Trochę inna byłaby sytuacja, gdyby Iga poległa po wyrównanym meczu, gdyby o wyniku zadecydowała jednak lub dwie akcje. Wtedy nie narzekalibyśmy. W tym spotkaniu zrobiły się jednak zbyt duże różnice.
Nikt nie jest robotem i nie będzie wygrywał cały czas?
W tym roku Iga dosyć gładko przegrała już także z Barbarą Krejcikową i obawiam się, że jej porażki będą przychodzić coraz częściej. Team Igi Świątek powinien się zastanowić nad zmianą taktyki, powinien wziąć się do roboty. Niestety, ale ja nic takiego nie widzę. Pewne schematy są wałkowane już od dłuższego czasu.
Może po prostu Jelena Rybakina kompletnie nie odpowiada Idze Świątek swoim stylem gry?
Idze nie bardzo idzie w spotkaniach z zawodniczkami, które grają tak samo szybko i mocno jak ona, gdy urozmaicają swój tenis. Polka świetnie się porusza po korcie, ale w grze z forehandu jest wiecznie spóźniona. Jej forehand jest przekombinowany. Musi zmienić kierunki rozgrywania akcji, aby jak najrzadziej dostawać piłki od rywalki właśnie na forehand. Znacznie lepiej prezentuje się w grze z backhendu. Należy poprawić też serwis. Gdy dobrze otworzy grę skutecznym podaniem, wtedy może ułożyć sobie grę poprzez backhend. Moja była podopieczna ma jednak od tego team, który powinien wykonać odpowiednią analizę.
Po meczu z Rybakiną, Iga Świątek przekazała, że ma problemy z bólem żeber.
Nie wiemy, czy Iga rzeczywiście ma problemy zdrowotne, czy też w pewnym sensie szuka wymówki dla swojej porażki i jest to jakaś samoobrona. Jeżeli nie czuła się zdrowa w stu procentach, mogła skreczować. Po meczu, w którym dostała mówiąc w przenośni baty, nie powinno się raczej tłumaczyć, że coś boli. To nie przystaje numerowi jeden na świecie, w męskim tenisie, to się nie zdarza. Jeżeli w trakcie spotkania nie wzięła przerwy medycznej, to kiedy zaczęło ją coś boleć? W trakcie spotkania jest przecież możliwość skorzystania z pomocy lekarza.
Turniej w Miami rozpoczyna się we wtorek. Iga Świątek na Florydzie będzie bronić tytułu z ubiegłego roku. W pierwszej rundzie otrzymała wolny los, do rywalizacji przystąpi dopiero w czwartek lub piątek.
U kobiet dosyć często się zdarzają problemy z żebrami, złamania lub pęknięcia związane ze zmęczeniem. Być może Iga ma naciągnięty mięsień między żebrami. Jeśli tak jest, już teraz powinna zostać odwołana z turnieju w Miami. Zobaczymy, czy przystąpi do rywalizacji i czy jest rzeczywiście kontuzjowana. Jeśli tak, zdecydowanie zrezygnowałbym z obrony tysiąca punktów w Miami, odpuściłbym turniej, by być zdrowym. Sezon dopiero się rozpoczął.
Rozmawiał Zbigniew Czyż