Pijani kierowcy to problem na opolskich drogach

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Do najtragiczniejszego w tym roku wypadku spowodowanego przez pijanego kierowcę doszło 14 kwietnia między Zalesiem a Kędzierzynem-Koźlem. Zginęły w nim dwie osoby, a trzy zostały ranne.
Do najtragiczniejszego w tym roku wypadku spowodowanego przez pijanego kierowcę doszło 14 kwietnia między Zalesiem a Kędzierzynem-Koźlem. Zginęły w nim dwie osoby, a trzy zostały ranne. Archiwum
Prawie 5 tysięcy pijanych kierowców zatrzymali w tym roku policjanci na opolskich drogach. Nietrzeźwi kierujący zabili w wypadkach 7 osób, a 42 zostały ranne. Spowodowali też 155 kolizji.

Pijani za kółkiem

2,7 promila alkoholu miał kierowca ciężarowego mana, którego 26 listopada w Gogolinie zatrzymali krapkowiccy policjanci. Informację o nim przekazał przypadkowy świadek.

3,5 promila miał kierowca volkswagena zatrzymanego pomiędzy Krapkowicami a
Głogówkiem. Informację o nim również przekazał mieszkaniec powiatu krapkowickiego, który zauważył, że jadący przed nim samochód porusza się wężykiem.

3,8 promila alkoholu miał kierowca, który na początku marca wpadł samochodem do rowu w Brynicy. Chciał kontynuować jazdę, kluczyki zabrał mu jednak inny kierowca, świadek zdarzenia.

Ponad 2 promile alkoholu miał 25-latek, który 14 kwietnia spowodował tragiczny wypadek pomiędzy Zalesiem a Kędzierzynem-Koźlem. Dwie osoby zginęły, a trzy zostały ranne.

Historia z minionego weekendu. Policjanci ze Zdzieszowic zatrzymali do kontroli osobowego volkswagena. Za kierownicą siedział 23-latek. Badanie alkomatem pokazało, że ma ponad promil alkoholu w organizmie. Jak się okazało, mężczyzna nie miał również prawa jazdy.

- Wtedy 23-latek zadzwonił do swojego znajomego, by ten przyjechał i odprowadził jego samochód - relacjonuje Jarosław Waligóra z krapkowickiej policji. - Po kilku minutach na miejsce kontroli przyjechał peugeotem wezwany 20-latek. Policjanci przed przekazaniem mu kluczyków do volkswagena sprawdzili stan jego trzeźwości. Urządzenie pokazało, że 20-latek... ma prawie pół promila. Mundurowi zatrzymali mu prawo jazdy.

To tylko jeden z licznych przykładów głupoty za kierownicą. Jak mówią policjanci, nie ma praktycznie dnia, by nie zatrzymywali kierowców prowadzących auto po alkoholu. Od stycznia do końca listopada na Opolszczyźnie wpadło 4756 pijanych kierowców.

- Tylko w listopadzie policjanci z drogówki sprawdzili stan trzeźwości ponad 42 tys. kierowców - informuje Hubert Adamek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

W tym roku na drogach Opolszczyzny doszło do 729 wypadków, w których zginęły 102 osoby, a 851 zostało rannych. Doszło też do 851 kolizji.

Zobacz**Wypadek pod Zalesiem Śląskim. 2 zabitych, 3 rannych. Sprawca pijany [wideo]**

- Sprawcami 38 wypadków byli kierowcy pod wpływem alkoholu - mówi Karol Brandys z opolskiej policji. - Zginęło w nich 7 osób, a 42 zostały ranne. Pijani za kierownicą spowodowali też 155 kolizji.

W Sejmie jest już projekt zmiany prawa, które zaostrza kary dla pijanych kierowców. Osoba, która zostanie przyłapana na prowadzeniu pod wpływem alkoholu, straci prawo jazdy na okres od 3 do 15 lat. Dziś jest to od roku do 10 lat. Wyrok w takiej sprawie ma być ogłaszany publicznie.

Kierowcy, którzy zostali przyłapani na jeździe po pijanemu po raz drugi, stracą prawo jazdy na zawsze. Teraz sąd może je zabrać dożywotnio tylko wtedy, gdy pijak powoduje wypadek, w którym są ofiary śmiertelne lub ciężko ranne.

Propozycje zmian obejmują również kary finansowe. Minimalna nawiązka zasądzana od kierowcy, który na jeździe po pijanemu został zatrzymany pierwszy raz, ma wynosić 5 tys. zł. Dwa razy tyle zapłaci recydywista.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska