- To jest bardzo trudny temat - nie ukrywa Helena Rogacka, wójt gminy Chrząstowice. - Kolej przez lata nie inwestowała w te nieruchomości, które teraz wymagają generalnego remontu, dlatego coraz chętniej się ich pozbywa na rzecz samorządów. Najgorsze jest jednak to, że nie ma żadnych specjalnych programów, by pozyskać fundusze na takie prace adaptacyjne. Potem to my zostajemy z problemem.
Kolej zwróciła się właśnie do gminy z propozycją, aby ta przejęła budynek stacji w
Chrząstowicach oraz mieszkalny w Suchym Borze. Oba stoją przy linii kolejowej z Opola do Częstochowy. W pierwszym, na dole znajduje się wciąż czynna poczekalnia oraz nastawnia, a na górze są mieszkania. W drugim jest tylko mieszkanie. Wszystkie lokale są zasiedlone przez lokatorów.
- Rozważamy, czy budynki są nam potrzebne i co by w nich można zrobić - mówi Helena Rogacka. - Minusem jest to, że są zamieszkane i to na nas spadnie obowiązek utrzymywania lokali. Poza tym w grudniu 2012 roku przejęliśmy stację w Dębskiej Kuźni i jak na razie do niej dopłacamy.
Chodzi o to, że grunt, na którym stoi stacja, nie jest własnością gminy, ale tylko w jej wieczystym użytkowaniu (rocznie Chrząstowice płacą za niego 664 zł). Stacja w Dębskiej Kuźni nadal jest niezagospodarowana.
- Chcieliśmy przekazać ją w użyczenie prowadzonemu przez Monar ze Zbicka stowarzyszeniu Zbickie Słoneczko, które zamierzało zrobić tam klub dla młodzieży, okazało się jednak, że to prawnie niemożliwe, więc sprawa jest na razie zawieszona - mówi Helena Rogacka.
Władze Chrząstowic będą jeszcze prosiły kolej o dokumentację świadczącą o stanie technicznym obu budynków.
- Musimy się poważnie zastanowić nad propozycją PKP. Nie mówimy nie, ale hurraoptymizmu też nie przejawiamy - kończy Helena Rogacka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?