PO zorganizowała konferencję pod amfiteatrem, w którym właśnie wstrzymano budowę scenografii. TVP i miasto wciąż rozmawiają na temat imprezy, z której wycofują się kolejni artyści. Sytuacja wciąż się zmienia, a w ratuszu słyszymy, że prezydent może niebawem zerwać umowę z TVP.
- Sytuacja, jaka się obecnie wytworzyła jest skandaliczna - mówi poseł Tomasz Kostuś (PO). - Dlatego jako parlamentarzysta występuję do premier Beaty Szydło, do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, a także do Krzysztofa Czabańskiego, przewodniczącego Rady Mediów Narodowych i podjęcie pilnej interwencji w sprawie przygotowań i organizacji festiwalu. Festiwal to nasze dobro narodowe. Nie możemy o tym zapominać.
Zbigniew Kubalańca, przewodniczący klubu radnych PO, zapowiedział, że zwróci się o ujawnienie umowy, jaką miasto podpisało z TVP. Według Kubalańcy oddanie dystrybucji biletów TVP to błąd ze strony władz Opola.
- Za to pomysł prezydenta, aby miasto samo przygotowało festiwal, nie jest zły, bo TVP prezesa Kurskiego nie jest wiarygodnym partnerem - ocenił radny. - Prezydent powinien zerwać umowę, o ile to możliwe. Tego jednak się nie dowiemy, jeśli nie zobaczymy dokumentów...
Przemysław Pospieszyński, radny PO, stwierdził z kolei, że prezydent Opola również ponosi odpowiedzialność, za to co się dzieje.
- Prezesem telewizji jest Jacek Kurski, czyli polityki Solidarnej Polski, z którą prezydent współpracuje, bo dziś w ratuszu wiceprezydentem jest Marcin Rol, także członek Solidarnej Polski - przypominał Pospieszyński.
Urząd miasta nie wie jeszcze, czy pokaże umowę z TVP. Niewykluczone, że radni PO otrzymają odpowiedź dopiero po 30 dniach, na co pozwala urzędnikom prawo.
Kto nie wystąpi na festiwalu? Jak wykonawcy tłumaczą swoją decyzję?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?