PMWSZ w Opolu. O stawy trzeba dbać

Redakcja
- Terapia lustrzana pomaga radzić sobie z urojonym bólem powstałym w amputowanych kończynach - mówi  dr Alina Radajewska.
- Terapia lustrzana pomaga radzić sobie z urojonym bólem powstałym w amputowanych kończynach - mówi dr Alina Radajewska. Sławomir Mielnik
Czy lustro może pomóc w leczeniu bólu? Może. Przekonywali o tym prelegenci podczas konferencji naukowej "Nowoczesne oblicza fizjoterapii", którą zorganizowano na uczelni.

Okazuje się, lustra świetnie sprawdzają się u pacjentów po amputacjach ręki. U wielu z nich występują różnego typu bóle urojone: fantomowe albo teleskopowe.

- Dolegliwości te biorą się z zaburzeń w organizacji kory mózgowej. Do pacjenta nie dociera fakt, że nie ma kończyny. Gdybyśmy na przykład kazali mu zamknąć oczy i po kolei opisywać swoje kończyny, z pewnością odpowiedziałby, że z jego ręką wszystko jest w porządku. W ten sposób powstają wszelkie zaburzenia czuciowe - mówi dr Alina Radajewska z Instytutu Fizjoterapii Państwowej Medycznej Wyższej Szkole Zawodowej w Opolu.

Fizjotarapeutka tłumaczyła, jak terapia z lustrem pomaga normalizować powstały w ten sposób dysonans. To bardzo prosty sposób rehabilitacji. Po odpowiednim przeszkoleniu domowników można wykonywać to samemu w domu.

- Potrzebne jest tylko lustro, które stawiamy tak, żeby było w nim widoczne odbicie zdrowej ręki. Uszkodzona kończyna znajduje się zaś za lustrem - mówi Alina Radajewska.
Zadaniem pacjenta jest wykonywanie prostych czynności, jak np. sięganie po kubek. Zamierzenie jest takie, aby przy pomocy bodźców wzrokowych wyregulować pracę mózgu zaburzoną przez amputację kończyny.

- Chodzi o to, by pacjent zaakceptował kończynę, którą widzi jako swoją. Wtedy ból można uśmierzyć - mówi dr Radajewka.

W takiej terapii należy wykonywać dwie sesje codziennie po 15 minut.

- Terapeuta musi obserwować rękę za lustrem. Ważne by wykonywała choćby drobne ruchy - mówi Alina Radajewska.

Terapia lustrzana może być także stosowana również po udarach.
- Cały czas trwają też badania nad udoskonaleniem tej metody. Otacza się pacjenta kolejnymi przedmiotami, ale też wprowadza wirtualne przedmioty do terapii - mówi dr Radajewska.

Kolejnym prelegentem był Grzegorz Skiba, rehabilitant ze szpitala w Korfantowie, który opowiadał o standardach postępowania u pacjentów po wymianie stawów biodorowych.

- Szacuje się, że 15 proc. całej światowej populacji zmaga się z chorobą zwyrodnieniowa stawów. W Polsce choruje 30 proc. populacji w wieku 50-60 lat i nawet 70 proc. Polaków po 65. roku życia - mówi Grzegorz Skiba. - Niestety choroby zwyrodnieniowe stawów są chorobą postępującą. Nie da się tego wyleczyć. Każdy, kto zapada na tę chorobę, będzie miał operację.

Niestety w Polsce wciąż takich zabiegów wykonuje się niezwykle mało. Gorzej jest tylko w Meksyku i Korei Południowej - dodaje. Na konferencji była mowa także o rehabilitacji po zawale mięśnia sercowego, masażu tensegracyjnym czy treningu funkcjonalnym TRX.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska