PMWSZ w Opolu. Ratowanie to pasja

Archiwum prywatne
W wolnym czasie, którego ma zresztą niewiele, Łukasz lubi chodzić po górach. - Może kiedyś trafię do TOPR-u - mówi.
W wolnym czasie, którego ma zresztą niewiele, Łukasz lubi chodzić po górach. - Może kiedyś trafię do TOPR-u - mówi. Archiwum prywatne
- Po pierwszym dniu wolontariatu na oddziale ratunkowym wiedziałem, że chcę pomagać ludziom - mówi Łukasz Dzieńdzielski, student PMWSZ w Opolu.

Przyszły pielęgniarz, zawodowy ratownik i instruktor pierwszej pomocy czuje się szczęśliwy.
- Znalazłem swoją drogę, misję i powołanie. Wiem, że urodziłem się po to, by pomagać ludziom, ratować ich życie - mówi Łukasz, student I roku pielęgniarstwa w Państwowej Medycznej Wyższej Szkole Zawodowej w Opolu.

Choć Łukasz dopiero rozpoczyna studia, ma już na swoim koncie spore osiągnięcia.

Wszystko zaczęło się od wolontariatu. Kolega, jeszcze w liceum, dał mi znać, że można się zgłosić do pracy na oddziale ratunkowym szpitala w moim rodzinnym Ostrowie Wielkopolskim. Miałem już za sobą kurs podstawowy z zakresu udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej, dlatego pomyślałem "czemu nie!" - mówi Łukasz.

Aby dostać się na oddział, zapisał się do centrum wolontariatu.
- Już pierwszy dzień wolontariatu na oddziale ratunkowym był dla mnie szokiem. Spotkałem mnóstwo ludzi z różnymi problemami. Trzeba było im wszystkim udzielić pomocy. Wtedy zrozumiałem, co chcę w życiu robić - ratować ludziom życie - mówi Łukasz.

Równolegle zdecydował się kontynuować inne swoje pasje: te związane z udzielaniem pierwszej pomocy (zdobył licencję instruktora), został także ratownikiem w Wodnym Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym.

- Im wyższe stopnie zdobywałem, tym większą odpowiedzialność czułem - mówi Łukasz. Jako ratownik WOPR pracował już w Gogolinie, Kamieniu Śląskim czy rodzinnym Ostrowie Wielkopolskim.

- Myślałem sobie, że bardzo fajne, wręcz niesamowite jest, że udało mi się tak poukładać swoje zawodowe życie. Idąc za ciosem z Ostrowa przeprowadziłem się na studia do Opola. Wybór uczelni to był strzał w dziesiątkę. Myślę, że niewielu ludzi myśli o swojej pracy w kategorii misji. To się opłaca, bo jest się znacznie lepszym pracownikiem - mówi Łukasz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska