Podczas spływu pływadeł Odrą z Raciborza do Koźla zaginął człowiek

Artur  Janowski
Artur Janowski
33-latek miał wypaść z jednej z łodzi. Poszukiwania prowadzone w sobotę i niedzielę nic nie dały. Dlatego mężczyzna wciąż traktowany jest jako zaginiony.

Do wypadnięcia z łodzi miało dojść w rejonie miejscowości Przewóz w gminie Cisek.

Przeszukiwanie dna rzeki jednak nic nie dało, ale nurt w tym miejscu jest silny, więc ciało mogło zostać przeniesione w inne miejsce.

- Na razie ten człowiek jest traktowany jako zaginiony - podkreśla Hubert Adamek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu. - Prowadzimy postępowanie w tej sprawie, bo to co mówiły osoby na łodzi, nie było spójne. Część z nich była też pod wpływem alkoholu.

Jak usłyszeliśmy od osoby organizującej spływ, mężczyzna nie był jego uczestnikiem.

Po majowej powodzi władze powiatów raciborskiego i kędzierzyńsko-kozielskiego odwołały wprawdzie tegoroczny spływ pływadeł, lecz jego uczestnicy zapowiedzieli, że mimo to impreza się odbędzie. Zamiast pikniku miała charakter protestu przeciw trzynastoletnim zaniedbaniom rządzących, które doprowadziły do ponownego zalania wielu miejscowości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska