Pogoń Prudnik - Basket Pleszew 102-72

fot. Sławomir Jakubowski
Adrian Lipowczyk (z piłką) radził sobie nawet z trzema rywalami.
Adrian Lipowczyk (z piłką) radził sobie nawet z trzema rywalami. fot. Sławomir Jakubowski
Zawodnicy Pogoni Prudnik w ostatniej kwarcie znokautowali niepokonany do tej pory zespół z Pleszewa.
Koszykówka. Mecz II ligi. Pogon Prudnik - Basket Pleszew 102:72

Pogoń Prudnik - Basket Pleszew

Na początku czwartej kwarty w ciągu 100 sekund rozgrywający Pogoni Adrian Lipowczyk trzykrotnie trafił za trzy punkty i zmienił wynik spotkania z 64:58 na 73:58.
- W odpowiednim momencie zaczęło wpadać - odetchnął z ulgą Lipowczyk.

Były to pierwsze trafione rzuty za trzy punkty prudniczan. Goście już do przerwy uczynili to sześciokrotnie i dzięki temu trzymali wynik.

Po koncertowych rzutach Lipowczyka gracze z Pleszewa już się nie otrząsnęli. W szeregach miejscowych brylował center Tomasz Suprun, wybrany na najlepszego zawodnika spotkania.

- W końcu się przełamałem - przyznał Suprun. - Wcześniej brakowało mi pewności siebie. Tak jednak jest, gdy przechodzi się z drużyny z mniejszymi aspiracjami (z Leasingu Siechnice - dop. red.) do mocniejszej.
Dochodzi presja kibiców i wyników. Mam nadzieję, że aklimatyzację mam już za sobą i z każdym meczem będzie lepiej. Pierwszy raz zostałem wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania, ale myślę, że nie ostatni.

Protokół

Protokół

Pogoń Prudnik - Basket Pleszew 102:72 (23:23, 22:20, 19:15, 38:14)
>Pogoń: M. Łakis 16 (1x3), T. Łakis 10, Lipowczyk 19 (3x3), Czapla 7 (1x3), Rogacewicz 10, Trytek 12, Kłuś, Paczkowski, Madziar, Suprun 23, Janikowski, Warawko 5 (1x3). Trener Tomasz Włodowski.
>Sędziowali Karina Pełka (Sosnowiec), Wojciech Majcherowicz (Tychy). Widzów 800.

Ważnym ogniwem Pogoni już w tej chwili jest Lipowczyk.
- Nie czuje się liderem drużyny - zaznacza Lipowczyk. - Podrywać chłopaków do walki to moje zadanie. W końcu wytrzymaliśmy ostatnią kwartę, czego nie potrafiliśmy zrobić w poprzednich spotkaniach. Byliśmy przygotowani na to, że rywal jest mocny w rzutach z dystansu. Gdy już go przetrzymaliśmy, to w końcu przestał trafiać za trzy.

Nokautująca końcówka rozgrzała kibiców, wśród których było wiele urodziwych prudniczanek.

- To ważne, że na mecze przychodzą piękne kobiety - przekonywał szkoleniowiec Pogoni Tomasz Włodowski. - Po to mężczyźni biegają po parkiecie. Kibice powinni być zadowoleni. Suprun odblokował się dogrywką we Wrocławiu w poprzednim spotkaniu. Jeśli zaś chodzi o Lipowczyka, to wbrew opiniom różnych fachowców wiedziałem, że będzie sporym wzmocnieniem.

Z gry gospodarzy bardzo zadowolona była Krystyna Pasoń z Prudnika.
- Jestem zagorzałym kibicem Pogoni - przekonywała pani Krystyna.
- Cała "dwunastka" jest wspaniała, tak samo zresztą jak trenerzy. Widownia również była super i warto przychodzić na takie spotkania. Cieszę się, ze mój chrześniak Tomek Madziar wszedł do gry i mogłam go oglądać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska