Policja weszła na trybuny

Robert Lodziński
Robert Lodziński
Wczoraj podczas meczu Odry Opole z Lechem Poznań doszło do awantur na stadionie. Chuliganów rozpędzali policjanci.

Bijatyki rozpoczęły się już przed meczem. Kilkudziesięcioosobowa grupa wyrostków bez żadnej przyczyny zaatakowała kibiców stojących przed kasami biletowymi. Chuligani szli ławą i bili wszystkich, którzy stanęli im na drodze. Przed budynkiem klubowym wybuchła panika. Część kibiców schroniła się na stadionie. Dopiero interwencja policji rozproszyła napastników.
- Na szczęście nikt podczas tego ataku nie został ranny. Udzieliliśmy pomocy jedynie jednemu ochroniarzowi, który doznał niewielkiego skaleczenia - poinformował sanitariusz, ze stojącej na stadionie karetki pogotowia.

Wczorajsze spotkanie policja określiła mianem meczu podwyższonego ryzyka. Sprawił to przede wszystkim przyjazd kibiców Lecha Poznań, którzy cieszą się bardzo złą sławą i dodatkowo nie lubią się z opolskimi pseudokibicami. Poznaniaków w drodze z opolskiego dworca PKP eskortowała policja. Na stadion wprowadzano ich od tyłu (przez teren basenu) wprost do specjalnie wydzielonego sektora.
W dwudziestej minucie spotkania około 70 fanów Lecha opuściło swój sektor i podeszło do siatki dzielącej ich od opolan. Ochrona obiektu nie zareagowała na posunięcie przyjezdnych. Ci zaś okrzykami "Chuligańska III liga" sprowokowali opolan do ataku. Obie grupy chuliganów przez kilka minut stały naprzeciw siebie oddzielone tylko siatką, wyzywały się, pluły na siebie i obrzucały kamieniami. Cała scenkę obserwowali oddzieleni jeszcze inną siatką ochroniarze. Potyczkę zakończyło wejście na widownią uzbrojonych w tarcze i pałki policjantów.

Wszystko wskazywało na to, że więcej zadym nie będzie. W drugiej połowie kibice poprzestali jedynie na rzucaniu w swoją stronę wyzwisk. Opolanie dodatkowo dumnie rozwiesili na płocie wielki transparent z napisem "Aryjscy chuligani".
Największe burdy miały miejsce już po zakończeniu spotkania. Kilkunastu wyrostków zaatakowało wówczas ochronę na widowni. Do bijatyki włączali się kolejni kibole, którzy jeszcze nie opuścili trybun. Na stadion po raz kolejny wkroczyła policja, w tym jednostka antyterrorystyczna. W ruch poszły pałki i gaz. Bitwa odbywała się na całej długości widowni. Zaatakowani chuligani w popłochu opuszczali stadion, potykając się o siebie nawzajem. Każdy ze złapanych chuliganów dostawał kilka potężnych razów pałką. W agresywnym tłumie przeważały 15-16-letnie podrostki.
Kibice rozproszyli się po ulicach wokół stadionu. Policja jeszcze przez ponad pół godziny po meczu rozpędzała ich po mieście. Na kilkanaście minut wstrzymano ruch na skrzyżowaniu Nysy Łużyckiej i Oleskiej.
Funkcjonariusze nie popisali się jednak, rozprowadzając chuliganów chroniących się na przystanku autobusowym przy ulicy Nysy Łużyckiej. Dostało się wówczas także kilku młodym ludziom czekającym tam na autobus.
- Podszedł do mnie policjant i trzy razy zdzielił mnie pałką, nie słuchał mojego tłumaczenia, że czekam na autobus - skarżył się 24-letni Arek z Opola.
- Niech mi pan chociaż powie, jaki to był mecz i jaki był wynik. Chcę wiedzieć, za co dostałem pałą - pytał z żalem inny młodzieniec.

40 minut po zakończeniu meczu chuliganów wokół stadionu już nie było. - Radiowozy jeszcze patrolują ulice, na wypadek gdyby połączyły się jeszcze jakieś grupy kibiców - powiedział nam późnym wieczorem nadkomisarz Zygmunt Krupa, oficer dyżurny komendy wojewódzkiej.
- Wszystko jednak wskazuje na to, że będzie spokój - dodał.
Według policji opolanie byli wczoraj tak agresywni, ponieważ wspierali ich także kibice z Bytomia. Obie grupy żyją w przyjaźni i pomagają sobie w starciach z policją.
- Fani Lecha nie sprawili większych kłopotów. Część odjechała autokarem, pozostali pod eskortą policji czekali na pociąg do Poznania - stwierdził oficer dyżurny.
Jedyną stratą była skradziona przez nich piłka futbolowa. Jeszcze przed meczem, podczas rozgrzewki bramkarzy została wstrzelona do sektora Lecha. Mimo próśb opolskich piłkarzy przyjezdni nie oddali jej do końca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska