Policyjne małżeństwo z Opola w drodze nad morze zatrzymało pijanego kierowcę. Miał 2 promile i stwarzał zagrożenie w ruchu

Będący na wolnym oficer z Centralnego Biura Śledczego Policji w Opolu z dziećmi oraz żoną policjantką z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu jechał na wycieczkę nad morze.

W powiecie wieruszowskim (województwo łódzkie) zauważyli mężczyznę, który wjeżdżając na skrzyżowanie renault laguną zatrzymał auto blokując ruch, a po chwili dynamicznie ruszył.

- Opolscy funkcjonariusze podejrzewający, że mężczyzna może być pijany lub potrzebuje pilnej pomocy, ruszyli za nim - mówi sierżant sztabowy Przemysław Kędzior z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Po chwili wyprzedzili renault i wówczas zauważyli, że kierowca ma głowę niemalże opartą o kierownicę.

Wszystko wskazywało na to, że jest pijany.

Natychmiast poinformowali więc o tym miejscowych policjantów. Z relacji opolskiego funkcjonariusza wynika, że mężczyzna jadąc niemal całą szerokością jezdni, zajeżdżał drogę kierowcom jadącym z naprzeciwka.

W pewnym momencie auto zatrzymało się, a opolscy policjanci podbiegli do kierowcy. Od mężczyzny czuć było silną woń alkoholu. Gdy funkcjonariusz CBŚP przedstawił się, mężczyzna spróbował jeszcze odpalić silnik i odjechać. Został jednak obezwładniony.

- Kierowca renault siłą i groźbami próbował się uwolnić, jednak interweniującej policyjnej rodzinie pomogło jedno z przejeżdżających małżeństw - dodaje Przemysław Kędzior.

Mężczyzna został przekazany funkcjonariuszom z Komendy Powiatowej Policji w Wieruszowie, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia.

Po sprawdzeniu jego stanu trzeźwości okazało się, że 37-latek ma ponad 2 promile alkoholu. Usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara do 2 lat więzienia.