Politycy, pozdejmujcie plakaty wyborcze!

Redakcja
- Wyblakłe plakaty szpecą centrum naszej wsi - mówi sołtys Andrzej Nowak.
- Wyblakłe plakaty szpecą centrum naszej wsi - mówi sołtys Andrzej Nowak. Krzysztof Świderski
Siedem miesięcy nie wystarczyło, aby w Suchym Borze posprzątali po sobie kandydaci dwóch partii z ubiegłorocznych wyborów samorządowych.

W podopolskim Suchym Borze kampania wyborcza wre. Tyle że ubiegłoroczna, samorządowa. Do głosowania na siebie zachęcają z plakatów naklejonych na drzwiach stacji transformatorowej w centrum wsi kandydaci do Rady Powiatu Opolskiego: Marcin Mąkosa z Prawa i Sprawiedliwości oraz Rafał Dambon, popierany przez komitet Platformy Obywatelskiej RP.

- Od pół roku nie mogę się doczekać usunięcia plakatów, powieszonych w dodatku w miejscu, które nie było do tego wyznaczone - denerwuje się Andrzej Nowak, sołtys Suchego Boru. - Szpecą naszą wieś. Muszą być przyklejone bardzo trwałym klejem, bo mimo że farby przez tyle miesięcy już dawno wyblakły, to nie zmyły ich nawet największe ulewy. Ktoś powinien je posprzątać i wyczyścić zapaskudzone drzwi!

W sprawie plakatów z Suchego Boru interweniowała na policji Helena Rogacka, wójt Chrząstowic.

- Po wielu miesiącach oczekiwania, w ostatni czwartek otrzymałam wreszcie z komendy miejskiej w Opolu informację, że "wobec winnych zastosowano środek oddziaływania w postaci pouczenia" - mówi pani wójt. - Dziwi mnie tempo załatwiania tej sprawy i taka pobłażliwość. Przecież ordynacja nakazuje usunięcie plakatów w 30 dni od wyborów. A jeśli komitet nie wywiąże się z tego obowiązku, to jego pełnomocnik może zostać ukarany mandatem w wysokości do 500 złotych.

Zaskoczenia faktem, że plakat kandydata Platformy Obywatelskiej nie został dotąd usunięty, nie kryje Anna Kozłowska z biura PO w Opolu. - Rzeczywiście, zwróciła się do nas w tej sprawie policja - przyznaje. - Komitet wyborczy, który powinien był się tym zająć, rozwiązał się już dawno temu. Ustaliłam tylko, że plakat miał być zdjęty przed dwoma tygodniami. Skoro jednak nadal wisi, to najwyraźniej ktoś wprowadził mnie w błąd.

W opolskim biurze PiS w ogóle nie wiedziano o tym, że kandydat tej partii nie posprzątał po sobie.
- Zaraz tam pojedziemy i usuniemy ten plakat - zapewnia Patryk Jaki, miejski radny, odpowiedzialny za kampanię samorządową PiS.

Natychmiastowe sprzątanie zadeklarował też Jan Dambon. - Moje plakaty rozklejano w różnych miejscach - wyjaśnia. - Nie wiedziałem, że jeden wisi wciąż w Suchym Borze. Jeszcze dziś go zdejmę - zapewniał w niedzielę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska