Bruksela jest zaskoczona tym, że polski rząd zdecydował się podpisać umowę, zanim otrzymał na to zgodę.
Przypomina, że to Warszawa zwróciła się do Komisji, aby ta pomogła jej w negocjacjach z Moskwą, co pozwoliło wprowadzić zmiany do polsko-rosyjskiego porozumienia i zapewnić, że będzie ono zgodne z unijnym prawem.
- Teraz chcieliśmy zobaczyć, czy wszystko zostało zapisane, tak jak wynegocjowano - powiedział Polskiemu Radiu jeden z urzędników, który śledził przebieg kilkutygodniowych negocjacji, dotyczących porozumienia gazowego.
Dodał, że Bruksela przyjrzy się zapisom w przyszłym tygodniu, bo Polska w końcu zdecydowała się przysłać umowę operatorską, dotyczącą zarządzania gazociągiem jamalskim, którym do Polski płynie rosyjski surowiec.
- Jeśli Komisja stwierdzi jakiekolwiek uchybienia , bądź zapisy niezgodne z unijnym prawem, nawet nie będzie czekać z rozpoczęciem postępowania przeciwko Polsce - dodał urzędnik.
W Komisji Europejskiej można też usłyszeć, że Bruksela podchodziła do polsko-rosyjskiej umowy gazowej ze szczególną uwagą i domagała się wglądu w jej treść, bo to pierwsze tak duże porozumienie unijnego kraju z Rosją.
Przypomnijmy, że umowa przewiduje zwiększenie dostaw błękitnego paliwa do około 10 miliardów metrów sześciennych rocznie i ma obowiązywać do 2022 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?