Polsko-niemiecki zgrzyt. Niemiecki w szkole od pierwszej klasy, ale jako język ojczysty

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Donata Patryk podpisała deklarację, że jej córka Sara ma się uczyć niemieckiego. - Najważniejsze, że dziecko pozna dwa języki - mówi pani Donata.
Donata Patryk podpisała deklarację, że jej córka Sara ma się uczyć niemieckiego. - Najważniejsze, że dziecko pozna dwa języki - mówi pani Donata. Fot. Mirosław Dragon
Chcesz, żeby twoje dziecko uczyło się od pierwszej klasy języka niemieckiego? Podpisz deklarację, że jest to twój język ojczysty.

Chcesz, żeby twoje dziecko uczyło się od pierwszej klasy języka niemieckiego? Podpisz deklarację, że jest to twój język ojczysty.

Taką propozycję dostali rodzice uczniów szkoły podstawowej w Gorzowie Śląskim. Szkoła dała im do podpisania stosowną deklarację. Oburzyło to pana Andrzeja (nazwisko do wiadomości redakcji), którego syn jest uczniem gorzowskiej podstawówki.

- Ja byłem zmuszony kiedyś do nauki języka rosyjskiego, ale komuniści nie wciskali nam, że jest to język ojczysty - mówi oburzony rodzic. - Jestem Polakiem i niemiecki nie jest moim językiem ojczystym. To może język polski jest językiem obcym?

Pan Andrzej dodaje, że chciałby, żeby jego dziecko uczyło się niemieckiego.
- Ale jako języka obcego! - podkreśla mieszkaniec Gorzowa. Uważa, że to mniejszość wymogła określenie niemieckiego jako języka ojczystego.

- To nie zależy wcale od nas - zaprzecza Herbert Kabus, przewodniczący gorzowskich Niemców. - Rozumiem jednak, że dla Polaków określenie języka niemieckiego jako ojczystego jest małym zgrzytem.

Herbert Kabus podkreśla, że dla członków mniejszości niemieckiej ojczyste są oba języki: polski i niemiecki.
- Od zawsze mieszkańcy tych terenów byli dwujęzyczni - tłumaczy Herbert Kabus. - Kilometr stąd była granica, ale nie było żadnej wrogości. Jeździło się do Praszki na zakupy, były mieszane małżeństwa.

Barbara Kałwak-Wiatr, dyrektorka podstawówki w Gorzowie Śląskim, informuje, że deklaracje są jedynym sposobem na to, żeby dzieci mogły się uczyć języka niemieckiego za darmo.

- Pieniądze wykłada ministerstwo edukacji, są przeznaczone na lekcje języka ojczystego dla mniejszości narodowych - mówi Barbara Kałwak-Wiatr. - W klasie musi być siedem osób, których rodzice wypełnią deklarację.

Dyrektorka gorzowskiej podstawówki dodaje, że większość rodziców chętnie składa pod nimi swój podpis. Jeśli ktoś nie chce tego zrobić, to i tak jego dziecko może chodzić na niemiecki. W takim wypadku na świadectwie szkolnym ocena wpisana jest w rubryce dla przedmiotów dodatkowych.

Jedną z osób, które podpisały deklarację, jest Donata Patryk, mama 9-letniej Sary. - Mam podwójne obywatelstwo, ale najważniejsze jest to, że dzieci mogą uczyć się dwóch języków obcych: angielskiego i niemieckiego. I nie muszą nic za to płacić - uważa pani Donata.

Podobnego zdania jest Krystyna Kansy-Kucharz, mama Pauliny.
- Przecież korzystają na tym dzieci - mówi pani Krystyna. - Języki obce są dzisiaj bardzo ważne, mniejsza o to, jak je nazwać: ojczyste czy nieojczyste...

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska