Porażka Olimpu Grodków w I lidze piłkarzy ręcznych

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Przez obronę gości przedziera się Bogumił Baran.
Przez obronę gości przedziera się Bogumił Baran. Oliwer Kubus
Grodkowianom w drugiej połowie znów trafił się dłuższy i kosztowny przestój. We własnej hali ulegli szczypiornistom z Oławy 24:29.

Moto-Jelcz jest beniaminkiem tylko z nazwy. Po awansie do I ligi znacząco się wzmocnił, a dziś o jego obliczu decydują byli zawodnicy ekstraklasowego Śląska Wrocław, tacy jak Grzegorz Garbacz, Marcin Schodowski czy Kamil Herudziński, oraz mający za sobą występy w reprezentacji Polski Krzysztof Górniak.

Ten bagaż doświadczenia przesądził w sobotę o triumfie gości. Drużyna z Oławy grała cierpliwie, konsekwentnie i niczym rasowy bokser punktowała rywali. Zwyciężyła zasłużenie, lecz, co martwi najbardziej, przy dużej pomocy naszych szczypiornistów. Gospodarze przez większość meczu nawiązywali wyrównaną walkę, ale w kluczowych momentach popełniali masę prostych błędów, wynikających głównie z nerwowości. Nic dziwnego, że po spotkaniu oceniali swoją postawę krytycznie.

- Największym przeciwnikiem dla siebie byliśmy my sami - mówił rozgrywający Olimpu Krzysztof Bujak. - Przy liczbie około 18-20 błędów własnych nie ma się prawa wygrać, tym bardziej z tak doświadczonym zespołem jak ten z Oławy. Zostawiliśmy zdrowie na boisku, ale to zupełnie nie przełożyło się na wynik.

- Każdy chciał, jednak było w tym za dużo nerwów i chaosu - dodawał Bogumił Baran. - Kiedy mamy okazję zniwelować stratę, nie trafiamy z klarownych pozycji albo notujemy łatwe straty. Nasze pomyłki budują atmosferą u przeciwników i później ciężko się gra. Za dużo meczów w ten sposób nam ucieka. Rywal wydaje się w zasięgu, a mimo to na własne życzenie przegrywamy.

Pierwsza połowa wyglądała w wykonaniu Olimpu przyzwoicie. Podopieczni Piotra Mieszkowskiego zaczęli od kilku przechwytów i udanych kontr, co dało im prowadzenie 4:1. W bramce świetne zawody rozgrywał Krzysztof Muszak, najjaśniejsza postać Olimpu w sobotę. Z upływem czasu do głosu dochodzili przyjezdni, osiągnęli nawet trzybramkową przewagę, jednak miejscowi jeszcze przed przerwą zmniejszyli ten dystans do jednego trafienia. Po zmianie stron odzyskali prowadzenie, niestety tylko na chwilę. Po tym, jak oławianie zastosowali indywidualne krycie Tomasza Biernata, gra grodkowian nagle się posypała.

Między 37 a 44 min nasi nie trafili ani razu, goście z kolei znaleźli sposób na Muszaka, zdobyli w tym okresie pięć bramek, dzięki czemu wygrywali 21:16. Kontrolowali spotkanie do końca. Gospodarzom zaangażowania nie można było odmówić, brakowało im jednak pomysłu w ataku, co w połączeniu z licznymi niewymuszonymi błędami dało mizerny efekt.

- Musimy po męsku porozmawiać, wszystko sobie poukładać i realizować to, co zakładamy sobie przede meczem - podkreślał Bogumił Baran. - Nie przypilnowaliśmy Górniaka, któremu oddawanie rzutów z prawego skrzydła przychodziło zbyt łatwo, a wiedzieliśmy, jakimi umiejętnościami dysponuje. W pierwszej części rzucił, ot tak, cztery gole. W drugiej rywale wyszli wyżej pod naszego środkowego rozgrywającego. On jest mózgiem drużyny i gdy został wykluczony, pojawiały się problemy.

- Ten sezon zaczęliśmy pod górkę i widać w ważnych fragmentach brak chemii, zrozumienia czy współpracy - tłumaczył Bujak. - Wolicjonalnie robimy wszystko, co możemy, ale czasami jak się bardzo chce, to po prostu nie wychodzi.

Olimp Grodków - Moto-Jelcz Oława 24:29 (13:14)
Olimp: Muszak, Wiącek - Koszyk, Kolanko 5, Żubrowski 2, Chmiel 3, Baran 1, T. Biernat 2, P. Biernat, Gradowski, Bujak 2, Ogorzelec 1, Piech 7, Klimków, M. Biernat 1, Maciejewski. Trener Piotr Mieszkowski.
Moto-Jelcz: Schodowski, Młoczyński, Pawlak - Herudziński 6, Rutkowski 1, Paluch 1, Garbacz 4, Cepielik 5, Górniak 5, Kijek 2, Klinger 1, Pokora, Sawicki 4. Trener Krzysztof Mistak.

Sędziowali: Mirosław Pazur (Ruda Śląska) i Grzegorz Schiwon (Zabrze). Kary: Olimp - 8 min; Moto Jelcz - 8 min. Widzów 350.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska