Powódź na razie nam nie grozi. Na Opolszczyźnie mamy tylko lokalne podtopienia pól i łąk

Tomasz Dragan
Komendant Kondra Kachel sprawdzał dzisiaj stan wody na moście w Starych Kolniach. Rozmawiał też z mieszkańcami. Na zdj. z gospodarzami prowadzącymi hodowlę zwierząt tuż za wałem przeciwpowodziowym.
Komendant Kondra Kachel sprawdzał dzisiaj stan wody na moście w Starych Kolniach. Rozmawiał też z mieszkańcami. Na zdj. z gospodarzami prowadzącymi hodowlę zwierząt tuż za wałem przeciwpowodziowym. Tomasz Dragan
Na razie powódź nam nie grozi, chociaż woda z Odry i Stobrawy już zalała pola uprawne. W powiatach opolskim i brzeskim ludzie modlą się o przymrozki by leżący śnieg nie topił się zbyt szybko.

Plusowe temperatury kilku ostatnich dni dały się już we znaki mieszkańcom podopolskich wsi sąsiadujących z dorzeczami Odry oraz niewielkiej Stobrawy. Na razie żadne z gospodarstw nie zostało zalane, ale rolnicy dmuchają na zimne i co kilka godzin grupy gospodarzy wychodzą na wały by sprawdzać stan wody. Nawet w nocy. W gminie Popielów, gdzie Stobrawa niemal na całej długości przekroczyła już stan alarmowy o 50-70 centymetrów, w pogotowiu pozostają wszyscy strażacy-ochontnicy. Podobnie jak w sąsiedniej Lubszy, gdzie od południowej strony płynie Odra a woda już zalała łąki w pobliżu Pisarzowic, Kościerzyc oraz Błot.

- Oby tylko za szybko nie przyszła wiosna, bo przyjedzie powódź - obawia się Karol Zagórski, rolnik ze Starych Kolni. - Mam w obejściu blisko 40 sztuk bydła. Większość gospodarzy jest ubezpieczonych od rozmaitych zdarzeń losowych, ale nie od powodzi. Firmy nie chcą podpisywać z nami umów, ponieważ na tych terenach jesteśmy zawsze narażeni na zalanie.

Wspólnie z komendantem popielowskich strażaków pokazują zalane pola uprawne przez Stobrawę w okolicach Starych Kolni. Przy takiej wodzie wieś na razie jest bezpieczna, bo dwa lata temu wyremontowano tam wał przeciwpowodziowy.

- Taką wodę jeszcze jakoś przetrzymamy ale nie wiadomo co nas czeka jeszcze od strony Czech. Jak to wszystko zacznie topnieć z tamtej strony to na Opolszczyźnie może być kiepsko - ocenia Kondrad Kachel, prezes OSP w gminie Popielów.
Stan alarmowy osiągnęła też Odra w rejonie Brzegu. Jednak na razie woda nie wystąpiła z brzegów. W Opolu ze względu na podtopienia zamknięto ulicę Parkową. Specjaliści z opolskiego centrum zarządzania kryzysowego urzędu wojewódzkiego uspokajają, że poza miejscowymi podtopieniami pól uprawnych i łąk w pobliżu rzek mieszkańcy regionu mogą spać spokojnie.

- Z posiadanych przez nas analiz hydrologicznych wynika - informuje Stanisław Potoniec, kierownik w centrum zarządzania kryzysowego - iż mimo prognozowanych opadów na najbliższą sobotę i niedzielę stany alarmowe w rejonie w Opolu i Kędzierzynie nie powinny zostać przekroczone. Jedynie w Brzegu na wysokości mostu na Odrze woda może podnieść się od 20 do 40 cm nie powodując jednak wylania.

Jednak ludzie nie wierzą w urzędnicze wyliczanki. Wolą sami sprawdzać poziom wody. Szef strażaków z gminy Lubsza Adam Krzywy: - Dawno takich śniegów nie było i można spodziewać lokalnych zalań terenów. Dlatego ochotnicy są przygotowani nawet na pomoc ludziom z sąsiednich gmin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska