Powodzianie z Koźla skarżą się, że władze miasta utrudniają im organizację spotkania z wyborcami

fot. Daniel Polak
Bogusław Rogowski, lider komitetu.
Bogusław Rogowski, lider komitetu. fot. Daniel Polak
Członkowie komitetu "Powódź 2010" nie mogli wynająć sali w żadnej ze szkół.

Kędzierzyn-Koźle to jedyne miasto w Polsce, w którym powodzianie po majowym kataklizmie założyli swój własny komitet wyborczy. Nazwali go "Powódź 2010". Tłumaczą, że chcą się dostać się do rady miasta, by mieć wpływ na to, jak gmina zabezpieczy się w przyszłości przed powodzią

- Problemy zaczęły się, gdy chcieliśmy wynająć salę na spotkanie przedwyborcze z mieszkańcami - mówi Bogusław Rogowski, lider komitetu.

Wynajęcie sali w kozielskim domu kultury było niemożliwe z powodu remontu placówki.- Chcieliśmy spotkać się w szkole podstawowej nr 12. Niestety, dyrektorka nie wyraziła na to zgody - wyjaśnia Rogowski.

Odmówiła im też dyrekcja Zespołu Szkół Miejskich nr 2 na os. Kłodnica, które leży po drugiej stronie Odry. Dyrektorka placówki tłumaczyła, że nie ma na to zgody urzędu miasta.
Prawo nie zakazuje organizowania spotkań wyborczych w szkołach poza godzinami lekcyjnymi. Czym więc kierowali się urzędnicy? - To nie są miejsca do uprawiania polityki. Ta zasada obowiązuje wszystkich, nie tylko komitetu powodzian - zapewnia Małgorzata Jagiełło, kierownik wydziału oświaty kozielskiego magistratu.

Piotr Gabrysz, wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla także zapewnia, że nie ma mowy o żadnym podkładaniu kłód pod nogi powodzianom.

- Zasady, że w szkołach nie będą mogły się odbywać żadne spotkania wyborcze, zostały ustalone już kilka lat temu - mówi Gabrysz.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska