Prace studenta uniwersytetu w opolskiej galerii Atelier

Kamila Besz (Uniwersytet Opolski)
- Janusz otworzył drzwi dla kolejnych studentów, którzy w przyszłości również będą mogli wystawiać tu swoje prace - mówi Bolesław Polnar. Na zdjęciu razem z Januszem Matlokiem podczas wernisażu jego prac.
- Janusz otworzył drzwi dla kolejnych studentów, którzy w przyszłości również będą mogli wystawiać tu swoje prace - mówi Bolesław Polnar. Na zdjęciu razem z Januszem Matlokiem podczas wernisażu jego prac.
Po raz pierwszy w Atelier Bolesława Polnara swoje obrazy wystawił student. Jest nim Janusz Matlok z Uniwersytetu Opolskiego. Jego prace można oglądać przez miesiąc.

Wernisaż prac odbył się 14 lutego. Wystawa nosi tytuł "Fantasmagoria". Janusz Matlok jest studentem piątego roku Edukacji Artystycznej w Zakresie Sztuk Plastycznych Instytutu Sztuki Uniwersytetu Opolskiego.

Mieszczące się przy ulicy Pasiecznej 10/1 Atelier to miejsce, w którym swoją twórczość prezentują uznani twórcy oraz ci, którzy stoją na początku artystycznej drogi.

Jest ono owocem współpracy Ryszarda Rzepki, człowieka biznesu, oraz Bolesława Polnara, odpowiedzialnego w tym duecie za szeroko rozumiane kwestie artystyczne.

- "Fantasmagoria" to pierwsza indywidualna wystawa naszego młodego twórcy - mówi Ryszard Rzepka. - Będziemy się starali raz czy dwa razy do roku przedstawiać młodych artystów z Opola. Zatoczyliśmy pewien krąg - był Kraków, środowisko wrocławskie, śląskie, a teraz wróciliśmy do naszego miasta.

Motywem dominującym w malarstwie Matloka są surrealistyczne wariacje na temat głowy.
Na wystawie można oglądać osiemnaście prac Janusza. Artysta wykorzystuje technikę olejną. Te fantastyczne wizje są nie tyle artystycznym eksperymentem, ile odzwierciedleniem sfery psychiki.

- W pracach Janusza ujęło mnie to, że dokonał pewnej syntezy, jeśli chodzi o treść - mówi Bolesław Polnar. - Janusz skupił się głównie na głowach i wokół tego tworzy swoje wizje fantastyczne. Są tutaj momenty bardzo wystudiowane, precyzyjne, ale na niektórych obrazach odnaleźć można elementy bardziej ekspresyjne, drapieżne. Koncentrując się na głowie, Janusz, na szczęście, ucieka od trendów rozgadanej, ociekającej krwią fantastyki rodem z komiksów.

Sam Matlok przyznaje, że inspiracji szuka we własnej wyobraźni. - Jeśli chodzi o obrazy, o tę całą fantastykę - to są właśnie slajdy mojej wyobraźni. Sięgam tylko po te, które w jakiś sposób do mnie przemawiają, nie zastanawiam się nad tym, czy są dobre czy złe, co mają ze sobą nieść. Dlatego też nie nadaję im tytułów. Dlaczego głowy? Głowa to moja obsesja.

Prace Janusza Matloka można oglądać jeszcze przez miesiąc, między godz. 11 a 17 w BP Atelier na ulicy Pasiecznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska