Prezes TBS Głubczyce był hojny dla siebie

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Władze głubczyc twierdzą, że bezprawne nagrody i premie dla byłego szefa TBS to kwota ponad 60 tysięcy złotych.
Władze głubczyc twierdzą, że bezprawne nagrody i premie dla byłego szefa TBS to kwota ponad 60 tysięcy złotych.
Władysław Chmielewski, były szef Towarzystwa Budownictwa Społecznego, przyznawał sobie bezprawnie premie i nagrodę jubileuszową.

Tak wynika z kontroli przeprowadzonej w zarządzanej przez niego gminnej spółce. Sprawą zajęła się już policja.

- Naszym zdaniem pieniądze były wypłacane bezprawnie - wyjaśnia Mariusz Mróz, zastępca burmistrza Głubczyc. - Zgodę na wypłatę premii, nagród jubileuszowych oraz na ustalanie ich wysokości musi wyrazić zgromadzenie wspólników, czyli burmistrz. A nie wydał jej. Zrobiła to natomiast rada nadzorcza, choć nie miała takich uprawnień.

Pierwszy zarzut dotyczy tego, że w 2006 roku Władysław Chmielewski wypłacił sobie 13 975 złotych netto nagrody jubileuszowej. Smaczku sprawie dodaje fakt, że wypłata takiej sumy była możliwa tylko i wyłącznie po zmianie regulaminu wynagrodzenia pracowników, który zmienił sam prezes.

- Gdyby tego nie zrobił, mógłby wziąć około dwóch tysięcy - mówi Mariusz Mróz.
Drugi zarzut dotyczy wzięcia w sumie 19 858 złotych netto dodatku z tytułu wysługi lat i przejęcia przez GTBS od gminy zarządzania mieniem komunalnym.
Podobnie jak w pierwszym przypadku, nie było na to zgody zgromadzenia wspólników. Kontroler poddał też w wątpliwość wypłatę w 2005 roku premii kwartalnych w wysokości 32 579 złotych brutto.

Kontrola w Głubczyckim Towarzystwie Budownictwa Społecznego wykazała jeszcze inne nieprawidłowości. Adaptacja pomieszczeń biurowych w budynku GTBS-u przy ulicy Pocztowej na trzy mieszkania była nieopłacalna pod względem ekonomicznym. Oprócz tego były prezes prawdopodobnie naruszył przepisy ustawy o zamówieniach publicznych, bo nie rozpisał przetargu na te prace.

Udało nam się wczoraj skontaktować z Władysławem Chmielewskim, ale nie był rozmowny.
- O wszystkim opowiem po zakończeniu sprawy w sądzie - uciął.

Były prezes GTBS-u wytoczył bowiem gminie Głubczyce proces o to, że bezprawnie rozwiązała z nim w maju tego roku umowę o pracę. Władze zapowiadają, że będą chciały odzyskać od byłego prezesa niesłusznie, ich zdaniem, pobrane pieniądze.

Oburzenia całą sprawą nie kryje opozycja.
- To burmistrz jest właścicielem GTBS-u i powinien wiedzieć, co się w jego spółce dzieje - mówi Tadeusz Piątkowski, radny opozycji. - Widać, że władzy zależało na zatuszowaniu sprawy. Kontrola zakończyła się w czerwcu, a światło dzienne ujrzała teraz. To skandal. Władza powinna za to odpowiedzieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska