Operacja polegała na wszczepieniu do mózgu urządzenia, które pomaga w walce z chorobą Parkinsona.
Choroba objawia się drżeniem rąk i sztywnością mięśni, a wywołuje ją degeneracja niektórych neuronów, co prowadzi do spadku poziomu dopaminy (organiczny związek chemiczny) w pewnych częściach mózgu.
Jedna z metod leczenia polega na wszczepieniu do mózgu elektrod stymulujących mózg, a pod obojczyk - specjalnego urządzenia, które steruje tym procesem. Eksperci oceniają, że ta metoda daje rewelacyjne rezultaty.
Pierwszą elektrodę wszczepiono prezydentowi w maju, a do wszczepienia drugiej doszło dziś. Na razie urząd miasta nie udziela informacji o stanie zdrowia prezydenta, który od maja przebywa na chorobowym.
- Na powrót do pracy trzeba jeszcze trochę poczekać - zastrzega Alina Pawlicka-Mamczura, rzecznik prezydenta.
Wiadomo jednak, że po operacji prezydent będzie potrzebował czasu na rehabilitację, która w zależności do tego, jakie będą efekty pracy urządzeń, może potrwać od kilku tygodni do kilku miesięcy.
- Spodziewamy się, że prezydent wróci do ratusza, ale raczej na początku przyszłego roku - mówi osoba, która jest blisko prezydenta.
Sam Ryszard Zembaczyński jeszcze przed operacją mówił nam, że chciałby wrócić do pracy jeszcze w tym roku.
Nie zapowiadał jednak żadnego terminu. Zapewniał, że mimo możliwości przejścia na emeryturę, nie zamierza korzystać z takiego rozwiązania.
- Chciałbym dokończyć swoją ostatnią kadencję - deklarował prezydent Opola.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?