Prudnik. Los ponad 200 pracowników firmy Frotex znowu zawisł na włosku

Krzysztof Strauchmann [email protected]
Los ponad 200 pracowników Zakładów Przemysłu Bawełnianego Frotex w Prudniku znowu zawisł na włosku. (fot. Krzysztof Strauchmann)
Los ponad 200 pracowników Zakładów Przemysłu Bawełnianego Frotex w Prudniku znowu zawisł na włosku. (fot. Krzysztof Strauchmann)
Frotex dostał zgodę na dalszą produkcję, ale liczba zamówień spadła do minimum. Burmistrz proponuje, aby przenieść zakład do strefy przemysłowej.

Los ponad 200 pracowników Zakładów Przemysłu Bawełnianego Frotex w Prudniku znowu zawisł na włosku. Kilka dni temu rada wierzycieli spółki, która od 9 miesięcy jest w stanie upadłości, zgodziła się na dalsze kontynuowanie produkcji przemysłowej do czerwca przyszłego roku.

Zobacz: Prudnik. Zwolnienia we Froteksie. Na co mogą liczyć pracownicy?

- Co z tego, jeśli sytuacja firmy jest bardzo zła. Brakuje zamówień. Realizujemy w tej chwili drobne umowy - mówi syndyk firmy Tomasz Zimkowski. - Jeździłem na targi, szukałem kontrahentów, od ośmiu miesięcy walczę o każde zamówienie. Na razie nie podjąłem jeszcze żadnych decyzji, co dalej z firmą, ale obowiązuje mnie prawo upadłościowe, które w takiej sytuacji każe zakończyć produkcję.

Nie ma też chętnych na kupienie wydzielonego zakładu tylko z tą częścią majątku, która jest niezbędna do produkowania ręczników i tkanin. Sondażowe ogłoszenia syndyka w ogólnopolskiej prasie nie przyniosły efektów.

Zgłaszają się natomiast przedsiębiorcy zainteresowani kupieniem tych części majątku Froteksu, które znajdują się po drugiej stronie ul. Nyskiej, gdzie produkcji nie ma już od kilku lat.

Zobacz: Prudnik. Ogłoszono upadłość Froteksu

- Froteks powinien nadal funkcjonować w Prudniku, bo jest mocno kojarzony z naszym miastem, a miasto jest kojarzone z produkcją wyrobów bawełnianych - uważa Franciszek Fejdych, burmistrz Prudnika. - Trudno mi będzie pozwolić na ewentualne wyprowadzenie tej znanej w Polsce marki poza Prudnik. Mam natomiast inną propozycję: Może jakiś przedsiębiorca kupi samą markę, znak firmowy Frotex i wybuduje nową fabrykę, według swoich potrzeb na terenie specjalnej strefy przemysłowej w Prudniku, aby zachować produkcję u nas.

Burmistrz zdradza, że zaczął pierwsze rozmowy na ten temat z ludźmi z branży przemysłu lekkiego. Korzyścią dla nich byłyby ulgi podatkowe, przysługujące firmom zakładanym w specjalnych strefach ekonomicznych.

Poza tym mogliby korzystać z renomy, jaką zdobyły sobie w Polsce wyroby Froteksu. Nowy zakład miałby też niższe koszty działania niż stara, potężna stuletnia fabryka w wielkich halach w centrum miasta.

- Pierwszy raz słyszę o tym pomyśle, ale na pierwszy rzut oka wygląda ciekawie - komentuje syndyk Tomasz Zimkowski. - Znak firmowy Froteksu jest częścią majątku zakładu, która może zostać sprzedana przez syndyka. Z tego, co pamiętam, nie można go jednak sprzedać osobno, bez samej firmy produkcyjnej.

Rada wierzycieli zgodziła się też na wydzierżawienie przez syndyka tzw. elektrociepłowni, czyli wydzielonej części zakładu, która produkuje ciepło i prąd. Podobno jest tym zainteresowana zupełnie nowa firma. Dzierżawca może potem korzystać z pierwokupu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska