Stolica województwa jest wciąż większościowym udziałowcem Energetyki Cieplnej Opolszczyzny i wspólnie z gminami Brzeg, Grodków i Głuchołazy próbuje sprzedać ponad 54 procent akcji ECO.
Dokończenie prywatyzacji (pozostałe udziały ma niemiecka firma E.ON edis) stało się jednak tematem tegorocznej kampanii wyborczej. Arkadiusz Wiśniewski, wybrany na prezydent Opola, zapowiedział wprost, że prywatyzację zatrzyma. Co więcej uchwała w tej sprawie miała być jedną z pierwszych, jakie zgłosi.
Tymczasem choć dziś nowa Rada Miasta Opola spotka się w czwartek po raz czwarty, to uchwałą o ECO znów nie będzie się zajmować. Nie mam jej nawet w porządku obrad. Taką sytuacją zaskoczony jest poseł SLD Tomasz Garbowski, który od ponad roku usiłował zatrzymać sprzedaż akcji.
- Panu prezydentowi dajemy czas do końca roku. Jeśli nadal nie będzie uchwały, to pomożemy dotrzymać obietnicy wyborczej i już w styczniu przedłożymy własny projekt - zapowiada Garbowski.
Jak przekonuje Alina Pawlicka - Mamczura, rzecznik prezydenta takiej potrzeby nie będzie, bo prezydent ze swojej deklaracji się nie wycofuje.
- Do tej pory skupialiśmy się na budżecie miasta na 2015 rok. Po jego uchwaleniu, pojawi się uchwała w sprawie wstrzymania prywatyzacji ECO – tłumaczy rzecznik.
Przypomnijmy, że Wiśniewski ma pomysł na to, aby zamiast sprzedawać akcje, ustanowić na nich zastaw i w ten sposób pozyskać dla miasta duży kredyt bankowy na najważniejsze inwestycje.
Prezydent - jak potwierdził nam ratusz - rozważa także zmiany w 9 osobowej radzie nadzorczej spółki. W niej Opole ma tylko trzech przedstawicieli i to właśnie oni mogą się zmienić.
Przypomnijmy, że Energetyka Cieplna Opolszczyzny wypracowała w 2013 roku rekordowe 27 milionów złotych zysku. Łącznie w grupie ECO pracuje około 950 osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?