Prezesi PKS-ów właśnie dostali informację z Warszawy, że firmy, którymi zarządzają, będą sprzedane. Procedura ma rozpocząć się w 2009 roku, a zakończyć najpóźniej w 2011.
- Jestem pewien, że pierwszą rzeczą jaką zrobi nowy właściciel będzie likwidacja najmniej opłacalnych kursów. W ślad za tym pójdą zwolnienia - mówi kierowca ze Strzelec Opolskich.
Sytuacja finansowa PKS-ów obecnie nie jest najlepsza. Większość z nich albo przynosi straty, albo wychodzi na zero. To dlatego, że utrzymują nierentowne kursy do niewielkich miejscowości.
Ministerialni urzędnicy mówią, że skarb państwa jest zdeterminowany, żeby sprzedać PKS-y. Jest jednak szansa, by zamiast w prywatne ręce, trafiły one pod skrzydła samorządów.
- Wystarczy, że dany samorząd zwróci się do ministerstwa z pismem, że jest gotowy przejąć PKS działający na jego terenie - mówi portalowi nto.pl Maciej Wewiór, rzecznik ministerstwa skarbu. - Wtedy zostanie on przekazany nieodpłatnie na jego ręce.
Problem w tym, że samorządy nie garną się do tego, by przejmować nierentowne spółki.
- Powiaty w ogóle nie są do tego przygotowane - uważa Józef Swaczyna, starosta strzelecki i jednocześnie członek związku powiatów polskich.
Opinie pasażerów i szefów PKS na temat prywatyzacji w poniedziałek w papierowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?