Przy nowoczesnej linii kolejowej będą straszyć ruiny dworców

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Tak wygląda dworzec w Szymiszowie. Z budynku łuszczy się farba, odpada tynk... Podróżni nie mogą kupić biletu, bo kasy dawno temu zostały zamknięte. Nawet poczekalnia jest nieczynna.
Tak wygląda dworzec w Szymiszowie. Z budynku łuszczy się farba, odpada tynk... Podróżni nie mogą kupić biletu, bo kasy dawno temu zostały zamknięte. Nawet poczekalnia jest nieczynna. Radosław Dimitrow
Kolej zainwestuje w najbliższym czasie ponad 300 mln zł w remont torów. Pociągi jednak nadal będą się zatrzymywać przy zrujnowanych dworcach.

Dzieje się tak z powodu specyficznego podziału kolejowej infrastruktury. Torami i peronami zarządzają Polskie Linie Kolejowe (PLK), natomiast za dworce odpowiada spółka PKP SA. Ten pierwszy zarządca dostał fundusze na remont linii. W ramach prac, które już trwają między Strzelcami Opolskimi a Opolem oraz Fosowskiem a Częstochową, zmodernizuje torowisko, sieć trakcyjną, wiadukty, przepusty, perony dostosuje do potrzeb niepełnosprawnych pasażerów. Dzięki temu pociągi będą pędzić z prędkością 120 km/h.

Problem w tym, że składy kursujące po nowoczesnej linii wciąż będą zatrzymywać się przy zrujnowanych dworcach. PLK nie miały prawa ich włączyć do remontu, bo nie są one ich własnością. Dla przykładu na stacjach Szymiszów, Kamień Śląski i Opole Groszowice podróżnych witać będą dworce z powybijanymi szybami, ze ścianami z których odpada tynk, a w czasie deszczu woda z rynien leje się strumieniami.

Poczekalnie są zamknięte, kasy biletowe też. Drugi zarządca, czyli PKP SA przyznaje, że z braku pieniędzy nie będzie remontował tych ruin - skupi się jedynie na ich bieżącym utrzymaniu.

- Wstyd! - denerwuje się pan Janusz, którego spotkaliśmy na stacji w Szymiszowie. - Takich dworców jak my mamy, nie widziałem w żadnym kraju Unii. Nawet Czesi, którzy są równie biedni jak my, potrafili zadbać o kolej. Już lepiej by było, gdyby te nasze dworce zostały wyburzone.

To jednak niemożliwe, bo część dworcowych budynków ma zabytkowy charakter, a część połączona jest z kamienicami, w których wciąż mieszkają lokatorzy.

- Najlepszym rozwiązaniem dla tych budowli byłoby przekazanie ich na rzecz samorządów lokalnych - przekonuje Bartłomiej Sarna, rzecznik prasowy PKP S.A. we Wrocławiu.

Obciążone ponad miarę innymi wydatkami gminy w zdecydowanej większości nie są jednak zainteresowane ruinami.

- Nie potrzebujemy dworca w Kamieniu Śląskim, bo wbrew temu, co sugeruje nazwa, jest on znacznie oddalony od wsi, stoi w zasadzie w lesie - tłumaczy Joachim Wojtala, burmistrz Gogolina. - Służy tylko podróżnym, więc to kolei powinno zależeć, żeby zapewnić godne warunki jazdy i oczekiwania na pociąg swoim pasażerom.

Na przejęcie dworca w ostatnim czasie zdecydowały się tylko nieliczne samorządy. Zrobił tak na przykład Tarnów Opolski, który dostał dworzec za darmo, ale teraz musi łożyć na jego utrzymanie. Wiadomo, że negocjacje w sprawie przejęcia dworcowego budynku prowadzi także gmina Strzelce Opolskie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska