Przychodzi student do dziekanatu...

fot. sxc
- Życie studenta jest ciężkie i bez problemów z dziekanatem. Biurokracja, nieżyczliwość i niekompetencja, z jaką się spotkałem, są niewiarygodne. - pisze nasz czytelnik.
- Życie studenta jest ciężkie i bez problemów z dziekanatem. Biurokracja, nieżyczliwość i niekompetencja, z jaką się spotkałem, są niewiarygodne. - pisze nasz czytelnik. fot. sxc
Na stronie internetowej dziekanatu PO widnieje slogan "Zawsze spotka Cię miła i sympatyczna obsługa". Rzeczywistość jest zgoła inna.

Wydział Zarządzania i Inżynierii Produkcji Politechniki Opolskiej przy ulicy Waryńskiego 4, kuźnia młodych inżynierów. Wydział przyjazny studentowi. Czy aby na pewno?

Na stronie internetowej dziekanatu wyżej wymienionego wydziału widnieje slogan "Zawsze spotka Cię miła i sympatyczna obsługa". Rzeczywistość jest zgoła inna.

Życie studenta jest ciężkie i bez problemów z dziekanatem. Biurokracja, nieżyczliwość i niekompetencja, z jaką się spotkałem, są niewiarygodne. Załatwienie czegokolwiek czy choćby zdanie indeksu graniczy z cudem - mówi Bartek, student II roku zarządzania. Studenci pytani o sytuację zgodnie przyznają, że personel dziekanatu jest opryskliwy, a nawet bezczelny. To mocne słowa, ale skoro zostały wypowiedziane, musi być ku temu jakaś podstawa.

Zdaniem studentów, wina leży po stronie nieżyczliwego i niewrażliwego na sprawy studentów dziekanatu. Rozumiem, że sesja to napięty czas zarówno dla studentów, jak i dla pracowników uczelni. Przyjmowanie indeksów, rozpatrywanie wniosków i spraw studenckich, kolejki - to wszystko sprawia, że rodzi się straszny chaos. Taka polityka wobec studentów to coś zwyczajnego na tym wydziale, zawsze tak było! Odrzucony wniosek studenta ze względu na niedostateczne nasycenie czarnego koloru czcionki na wydruku czy na nieczytelność podpisu, czyli parafki pod wnioskiem, mimo zamieszczonych powyżej dokładnych danych osobowych.
Wiem, że to absurdalne, ale te absurdy można mnożyć - tłumaczy Marek, student III roku europeistyki. Studenci są zdegustowani działaniami dziekanatu. Panie w dziekanacie wciąż narzekają, że mają tyle pracy, a miałyby jej kilka razy mniej, gdyby nie odsyłały studentów za każdym razem z błahego powodu. Przecież i tak wróci, działa we własnym interesie. - Gdybyśmy byli rzetelnie informowani, a nie traktowani jak piąte koło u wozu, nie byłoby takich sytuacji - to słowa Magdy, studentki III roku zarządzania i inżynierii produkcji. Studenci skarżą się na brak chęci zrozumienia ich spraw, opieszałość pracowników. Przecież to dziekanat, miejsce, gdzie mamy otrzymać potrzebne informacje i zasięgnąć rady.

Opadają mi ręce, kiedy pytam o coś w dziekanacie, a otrzymuję odpowiedź "Nie wiem, to pan powinien wiedzieć, jest pan studentem". Śmieszne, a zarazem przykre i krzywdzące, że osoby uczące się są traktowane w taki sposób. Dodatkowo wnioski studentów zaocznych o zmianę planu ze względu na nakładanie się przedmiotów są w większości przypadków traktowane odmownie. Ci studenci pracują i uczą się, płacą za studia niemałe pieniądze, a są traktowani po macoszemu. Ten artykuł napisałem po rozmowach ze studentami. Sam również jestem studentem wydziału zarządzania i inżynierii produkcji, znam dokładnie politykę stosowaną przez władze. Szkoda, że jesteśmy traktowani w taki sposób.

Co ciekawe, po przedstawieniu sytuacji dziekanowi wydziału nic się nie zmieniło. Dziekan nie ukrywał zdziwienia i nie potrafił wytłumaczyć zachowania pań w dziekanacie. Zażartował jedynie: To przecież sesja.

Nie wiem, czy pana dziekana interesuje sytuacja jego studentów, ale utrudnianie im życia przez administrację i humorzastą kadrę naprawdę nie jest śmieszne.

Consool

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska