Obawialiśmy się tej zimy, ale na razie - odpukać - nie taki diabeł straszny - mówi Michał Przybylski, jeden z wolontariuszy, którzy od ponad pół roku opiekują się psiarnią w brzeskim przytulisku "Przytul psisko".
Zanim chwyciły mrozy, społeczni opiekunowie wyłożyli budy dodatkowymi warstwami słomy i wyścielili kojce trocinami. - Teraz jest więcej pracy przy sprzątaniu kojców, ale przynajmniej psy mają cieplej - mówi Przybylski. - Największa niedogodność to jednak brak dostępu do bieżącej wody, bo na czas mrozów trzeba było zamknąć jej dopływ.
Wolontariusze noszą więc ciepłą wodę w plastikowych pojemnikach z budynku Zakładu Higieny Komunalnej, który prowadzi przytulisko.
Pierwszy zimowy miesiąc psy szczęśliwie przetrwały, nie licząc kilku przeziębień. Jednak opiekunowie wciąż apelują o adopcje.
- W okresie świątecznym trafiło do nas osiem nowych psów w tym jeden szczeniak - wyliczają wolontariusze. - W tym samym okresie sześć znalazło domy, ale za to wrócił do nas inny zwierzak, który nie spełnił oczekiwań nowego właściciela.
- Robimy, co możemy, żeby czuły się tu dobrze, ale one najbardziej potrzebują kontaktu z ludźmi - podkreśla Arleta Dziok, która dwa razy dziennie przychodzi pomagać w przytulisku.
Każdy może pomóc adoptując czworonoga, albo wrzucając datki do puszki, bo z pomocą fundacji Fioletowy Pies brzeżanie prowadzą zbiórkę pieniędzy, które posłużą m.in. na zakup wysokokalorycznej karmy dla psów.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?