Publiczna szkoła rodzenia w Opolu zagrożona!

Archiwum/WIC
Sala do ćwiczeń, w której może przebywać jednocześnie 20 par.
Sala do ćwiczeń, w której może przebywać jednocześnie 20 par. Archiwum/WIC
Brakuje pieniędzy na funkcjonowanie jedynej takiej szkoły w Opolu, działającej przy Szpitalu Ginekologiczno-Położniczym w Opolu. Pomóc chcą jej radne z samorządowej grupy kobiet.

Szkoła rodzenia jak z bajki

Szkoła rodzenia jak z bajki

Oprócz sali do ćwiczeń - gdzie może przebywać jednocześnie 20 par (są tam eleganckie, niebieskie materace i kasetony na suficie z roślinnym ornamentem) oraz sali wykładowej (na 50 miejsc), wyposażonej w rzutnik multimedialny - w szkole jest również pokój odpoczynku dla ciężarnych, pokój rozmów indywidualnych np. z psychologiem, pokój konsultacyjno-biurowy, recepcja, poczekalnia, natrysk dla kobiet i dwie szatnie (dla ciężarnych oraz ich partnerów).

Beata Kubica, radna Zielonych i członkini grupy mówi wprost: - Z danych, które otrzymaliśmy ze szpitala wynika, że w II połowie roku szkoła, z której korzystają głównie mieszkanki Opola, może nie mieć pieniędzy na funkcjonowanie. Urząd marszałkowski zamiast 40 tys. zł przyznał na ten rok tylko 10 tys. W poniedziałek o tym, jak pomóc szkole będziemy rozmawiać na spotkaniu Samorządowej Grupy Kobiet.

Aleksandra Kozok, dyrektor Szpitala Ginekologiczno-Położniczego przy ulicy Reymonta zapewnia, że nie chce zamykać szkoły rodzenia.

- Nie po to zbudowaliśmy nowe pomieszczenia w 2009 roku, aby teraz przestać pomagać matkom - twierdzi Kozok. - Faktem jest jednak, że mamy ogromny kłopot z finansowaniem tej działalności. Dotacja z urzędu marszałkowskiego jest niewystarczająca, a szkoła niestety nie ma kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.

W praktyce oznacza to, że szpital - który nie może pobierać opłat za prowadzenie szkoły od rodziców (budynek powstał bowiem z unijnych pieniędzy i przez 5 lat pobieranie opłat jest zabronione) musi dokładać do szkoły.

- Na razie możemy to robić, ale trudno mi deklarować, czy tak będzie zawsze - przyznaje dyrektor Kozok.

- Dlatego miasto musi pomóc finansowo w prowadzeniu szkoły - przekonuje Kubica. - Dziś będziemy o tym rozmawiać na spotkaniu. Nie wyobrażam sobie jednak, abyśmy nie doszli od jakiegoś porozumienia. Myślę, że to będzie pierwszy test dla naszej grupy.

Przypomnijmy, że samorządowa grupa kobiet zawiązało 11 radnych, które choć należą do różnych klubów uznały, że mogą wspólnie działać na rzecz kobiet.

- Do tej pory w 25 osobowej radzie nie było nigdy aż 11 kobiet - mówiła podczas prezentacji grupy Małgorzata Sekula, radna SLD. - I choć dzieli nas wiele i nikt nie myśli o zawiązaniu wspólnego klubu, to chcemy pokazać, że potrafimy działać razem na rzecz opolanek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska