Puchar Polski. Otmęt Krapkowice nie sprawił cudu, ale wstydu również nie przyniósł

Mirosław Szozda
Kapitan Otmętu Agnieszka Gołąbek ze wszystkich sił starała się walczyć z bardziej uznanymi przeciwniczkami.
Kapitan Otmętu Agnieszka Gołąbek ze wszystkich sił starała się walczyć z bardziej uznanymi przeciwniczkami. Mirosław Szozda
1-ligowy Otmęt Krapkowice pożegnał się z Pucharem Polski po domowej przegranej 15:31 z występującym w PGNiG Superlidze Kobiet KPR-em Jelenia Góra.

Po ubiegłotygodniowej, wysokiej porażce w 1 lidze z SPR-em Olkusz (24:42) chyba nikt nie spodziewał się, że Otmęt Krapkowice sprawi sensację w Pucharze Polski, eliminując rywala z najwyższej klasy rozgrywkowej. Superligowy KPR z Jeleniej Góry nie miał najmniejszych problemów z wygraniem spotkania w ramach 1/16 rozgrywek, choć w drugiej połowie krapkowiczanki pokazały, że potrafią przeprowadzić kilka ciekawych akcji zaskakując faworyzowane przeciwniczki.

Tak było choćby tuż po wznowieniu gry po przerwie, gdy młodziutka Klaudia Kruk efektowną szarżą na skrzydle w widowiskowy sposób oszukała obronę jeleniogórzanek, zdobywając bramkę numer 8 dla swojego zespołu.

Na listę strzelczyń wpisały się jeszcze dwie inne zawodniczki młodego pokolenia gospodyń, czyli Nina Nastałek i Marcelina Migoń i choćby z tego względu można uznać, że było to pożyteczne przetarcie krapkowiczanek przed przerwą świąteczną.

- Przy naszych obecnych, ograniczonych możliwościach kadrowych to był mecz, który po prostu musiałyśmy rozegrać i tyle - tłumaczyła doświadczona Agnieszka Blozik. - W szatni trener powiedział nam, że mamy potraktować starcie z Jelenią Górą jako dobry trening, więc wyszłyśmy na bardzo mocnego przeciwnika z myślą, by pokazać się z jak najlepszej strony.

Przyjezdne mecz ustawiły sobie już na samym początku, by potem spokojnie kontrolować wydarzenia na boisku. W 8. minucie było 6:0 dla KPR-u, a potem rozmiary jego prowadzenia cały czas wzrastały. Przed zmianą stron przewaga gości wynosiła już 11 bramek i kwestia awansu do następnej fazy pucharowych zmagań została na półmetku definitywnie rozstrzygnięta.

Pierwsze skrzypce w ofensywie ekipy z Jeleniej Góry grała Oktawia Bielecka - zdobywczyni 6 goli dla swojego zespołu. Co ciekawe, rozgrywająca gości kilka lat temu przez jeden sezon broniła barw… Otmętu.

Lepszą, drugą odsłonę piłkarki ręczne z Krapkowic przegrały tylko 8:13, głównie dzięki znacznie lepszej postawie w defensywie i kilku obronionym rzutom przez Patrycję Mazurkiewicz. Pucharowa przygoda naszych szczypiornistek ostatecznie zakończyła się porażką różnicą 16 goli.

- Przegrałyśmy sporo spotkań w 1 lidze, więc porażka z zespołem z ekstraklasy ujmy nam na pewno nie przynosi - podsumowała Blozik, która przedwcześnie zakończyła zawody, opuszczając boisko z kontuzją stopy. - O zwycięstwie gości przesądziła ich siła fizyczna i znacznie większa szybkość. W tych dwóch elementach nie miałyśmy wiele do powiedzenia.

Otmęt Krapkowice - KPR Jelenia Góra 15:31 (7:18)
Otmęt: Mazurkiewicz, Pużańska - Łapszyńska 3, Medwid 3, Blozik 2, Gołąbek 2, Kruk 1, Kuźmik 1, Migoń 1, Nastałek 1, Szwajkiewicz 1, Kochanowska-Wistuba, Kołodziej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska