Rada dialogu społecznego ma co robić. Będziemy rozwiązywać problemy regionu

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Archiwum
Sebastian Koćwin, nowy przewodniczący Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego.

Jakie cele stawia pan sobie w nowej roli? Na ile uda się połączyć ogień z wodą, skoro w radzie zasiadają przedstawiciele różnych gremiów (pracodawców, pracowników, samorządu i rządu)?
Przede wszystkim WRDS - jak nazwa wskazuje - powinna być nastawiona na konstruktywny dialog. Najważniejszym zadaniem dla mnie - jako przewodniczącego - będzie doprowadzenie do konsensusu i skutecznych rozwiązań problemów, z którymi się zmierzymy. Chciałbym, aby na posiedzeniach było jak najmniej polityki i emocji, a jak najwięcej merytorycznej dyskusji. Abyśmy zajmowali się sprawami, na które mamy realny wpływ i które dotyczą bezpośrednio regionu.

Co mieści się w tym katalogu?
Konieczne jest zwrócenie uwagi na problem likwidacji wydziałów pracy w sądach rejonowych i podjęcie działań w celu ich przywrócenia. Warto przyjrzeć się problemowi outsorcingu w sektorze administracji publicznej. W jednym z zespołów problemowych WRDS omawiamy aktualnie problem zmian w służbie zdrowia. Pojawiły się sugestie, aby w najbliższym czasie poruszyć temat planowanej likwidacji gimnazjów, m.in. w kontekście ewentualnej likwidacji miejsc pracy. Tematy omówimy najpierw na prezydium WRDS i wybierzemy priorytetowe.

Czym rada zajmowała się przez pierwszy rok działalności, gdy przewodniczył jej marszałek?
Między innymi problemem hutnictwa, które musi radzić sobie z potężną konkurencją ze wschodu. Na Opolszczyźnie mamy Koksownię „ArcellorMittal” w Zdzieszowicach, Hutę „Małapanew Ozimek” i Walcownię Rur „Andrzej” w Zawadzkiem. Zatrudniają one wielu pracowników, którzy obawiają się nieuczciwej konkurencji ze strony Chin i Białorusi, której efektem mogłaby być utrata miejsc pracy. WRDS postulowała aktywniejsze i skuteczniejsze działania państwa i UE na rzecz ochrony naszego rynku. Ważny był również temat powołania nowej instytucji odpowiedzialnej za nadzór nad bezpieczeństwem żywności. Pracownicy inspekcji sanitarnej zgłaszali obawy o bezpieczeństwo zdrowotne ludności i właściwe funkcjonowanie tych służb. Omawialiśmy też temat poszerzenia granic Opola.
W kilka miesięcy po powstaniu WRDS pojawił się pomysł przeniesienia ich spod skrzydeł marszałków do wojewodów. Słuszny?
Zwrócono wówczas uwagę na problem finansowania rad w niektórych województwach (w opolskim dotychczas go nie zauważyliśmy, ale też nie robiliśmy ekspertyz). Rząd uznał, że przekazanie kwestii finansowania WRDS wojewodom pozwoli rozwiązać ich problemy finansowe. Ostatecznie zdecydowano, że, zgodnie z założeniami, po 2 latach funkcjonowania rad podjęte zostaną decyzje. Niewątpliwie konieczne jest zapewnienie odpowiednich pieniędzy na działalność rad.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska