Radni Opola stracą po 229 złotych za kilkanaście minut nieobecności [wideo]

Artur  Janowski
Artur Janowski
Radni Opola nagminnie opuszczają sesje. Dlatego dziś zarządzono liczenie rajców, a nieobecni na sali stracą część diety.

Liczenie obecnych - przypominające szkołę podstawową - odbyło się tuż po tym, jak z sali zniknął Przemysław Bukowski, radny Razem dla Opola i przewodniczący komisji rewizyjnej.

Jego nieobecność na sesji była o tyle zauważalna, że radny miał odczytać protokół z badania skargi na prezydenta.

Ostatecznie protokół przeczytał radny Dariusz Smagała (PO), ale jednocześnie poprosił o przeliczenie obecnych.

Radni - choć nie bez wątpliwości - zgodzili się. Kilku szybko wróciło z kuluarów sesji, mimo to okazało się, że na sali brakuje nie tylko Bukowskiego, ale także Michała Nowaka, Szymona Ogłazy i Marcjanny Lotko. O ile dwojga ostatnich radnych nie było na całej sesji, to Bukowski i Nowak zniknęli na kilkanaście minut.

- To nie ma znaczenia, jeśli w trakcie przeliczania radnych nie byli na sali, zostaną im obcięte diety - przyznaje Roman Ciasnocha, przewodniczący rady miasta (PO).

Bukowski wyjście tłumaczył nam problemami żołądkowymi, z kolei Nowak miał załatwiać sprawy związane z kontrolą, jaką obecnie prowadzi. Nie zmienia to jednak sytuacji, że obaj panowie stracą po 229 zł za nieobecność na sesji, przy średniej diecie radnego 1700 zł.

- Wnioskiem o przeliczanie obecnych chciałbym opamiętać niektóre osoby - tłumaczy Smagała. - Nie jest tajemnicą, że niektórzy radni wychodzą z sesji, choć ich obowiązkiem są obrady, które odbywają się tylko raz w miesiącu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska