Radni-sołtysi z Kluczborka tłumaczą, dlaczego domagają się podwójnych diet

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Sesja rady miejskiej w Kluczborku, na zdjęciu od lewej: Jan Myœlecki, Urszula Ziora, Tadeusz Doliński.
Sesja rady miejskiej w Kluczborku, na zdjęciu od lewej: Jan Myœlecki, Urszula Ziora, Tadeusz Doliński. Mirosław Dragon
W Kluczborku 4 samorządowców, łączących dwie funkcje: radnego i sołtysa, wynajęło kancelarię prawniczą i domaga się zaległych pieniędzy. Zgodnie z prawem mają prawo do obu diet, a dotychczas wypłacano im tylko jedną.

Po wniosku 4 radnych-sołtysów Rad Miejska w Kluczborku uchwaliła już nowe zasady przyznawania diet.

Od teraz kluczborscy samorządowcy łączący funkcje gminne i sołeckie dostaną zarówno 800 zł diety szeregowego radnego (przewodniczący komisji dostają 1000 zł, a wiceprzewodniczący 900 zł), jak i 400 zł diety sołtysa.

W sumie radni - sołtysi dostaną teraz zatem 1200-1400 zł miesięcznie.

Sprawę rozstrzygał m.in. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie, który orzekł, że samorządowcy łączący dwie funkcje mają tytuły prawne uprawniające do wypłaty dwóch diet.

To jednak nie wszystkie roszczenia radnych - sołtysów z Kluczborka. Domagają się dodatkowo od gminy zwrotu zaległych diet. Kwoty roszczeń w zależności od stażu poszczególnych radnych wynoszą 11-30 tysięcy złotych wraz z odsetkami.

- Nie będziemy zwracać tych pieniędzy, chyba że nakaże nam to sąd po rozpatrzeniu tej sprawy - mówi Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka.

Radni zapowiadają, że sprawa trafi do sądu.
- W wielu gminach w Polsce gmina wypłaca obie diety, a u nas nie, choć zgodnie z prawem powinna - mówi Józef Mrozek, radny i sołtys Bogacicy.

- Pracy jest bardzo dużo, często kosztem rodziny. Sołtysi nie mogą do wszystkiego dokładać i być sponsorami - dodaje Tadeusz Doliński, radny i sołtys Ligoty Dolnej.

- Sprawę rozstrzygnie sąd, żeby wszystko było legalnie, ale to będzie tylko rozprawa ugodowa - zapowiada Zygmunt Czerski, radny i sołtys Bąkowa. - Najlepiej byłoby, gdyby zaległe diety zostały wypłacone bez odsetek, żeby nie obciążać budżetu gminy.

Kluczborscy sołtysi - radni domagali się ponadto, aby znieść obowiązek udziału sołtysa w sesjach. Obecnie 400-złotowa dieta jest pomniejszana o 15 procent za każdą nieobecność.
- Nie chodzi o nas, bo i tak jako radni jesteśmy na sesjach, ale o innych sołtysów. Ich obowiązki są inne niż radnego, sołtysi mają naprawdę dużo pracy w wiosce - mówi Urszula Ziora, radna i sołtyska Smard Dolnych.

Tego obowiązku jednak w Kluczborku nie zniesiono.

Wyrok sądu administracyjnego jest furtką dla samorządowców z całej Polski, którzy łączą funkcje radnego, sołtysa lub przewodniczącego rady dzielnicy. Mają oni prawo do obu diet.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska