Rafał Chwedoruk: - W PiS zostało dwóch polityków wagi ciężkiej

fot. inp.uw.edu.pl
Dr Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Dr Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. fot. inp.uw.edu.pl
- Po dramatycznych stratach, jakie poniosła ta partia, zostało w jej szeregach dwóch polityków, których - używając terminologii sportowej - można by nazwać zawodnikami wagi ciężkiej. To Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro - mówi dr Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Po żałobnej zadumie przed nami wyjątkowo krótka kampania prezydencka. Kogo pana zdaniem w tych przyspieszonych wyborach wystawi PiS?
- Po dramatycznych stratach, jakie poniosła ta partia, zostało w jej szeregach dwóch polityków, których - używając terminologii sportowej - można by nazwać zawodnikami wagi ciężkiej. To Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro. Wydaje się, że ze względu na specyficzne nastroje społeczne trudno byłoby PiS-owi postawić na byłego ministra sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro jest osobą tyleż popularną, co wzbudzającą duże emocje i kojarzącą się z konfliktem. Natomiast Jarosław Kaczyński... Musimy poczekać, co on sam zechce powiedzieć opinii publicznej.

- Nie brak poglądów, że tragedia, która dotknęła całą scenę polityczną, ale najbardziej PiS, może wzmocnić tę partię.
- Wysoka frekwencja wyborcza, bo takiej powinniśmy oczekiwać, będzie sprzyjać dwóm największym partiom. A to oznacza, że PiS dostanie większe szanse na zmobilizowanie olbrzymiej części swojego ponadpięciomilionowego elektoratu, który obdarzył zaufaniem to ugrupowanie w poprzednich wyborach.

- Mówi się, że PiS może też postawić na Michała Kleibera i wykreuje prezesa PAN na kandydata ponadpartyjnego?
- Musiałyby go poprzeć przynajmniej dwie z czterech czołowych partii, a to na naszej podzielonej scenie politycznej jest mało realne.

- Zdaniem niektórych egzaminu nie zdał w tych dniach marszałek Bronisław Komorowski. Za sprawą swych pospiesznych nominacji i kiepskich wystąpień.
- Był kandydatem na prezydenta PO, który nagle musiał przejąć obowiązki głowy państwa. Stanął przed zadaniem niewykonalnym, gdyż cokolwiek by powiedział, cokolwiek by zrobił - zawsze kogoś by to rozczarowało.

- Premierowi udało się dostosować do nastroju. Jego wystąpienia ludzie oklaskiwali. Jego postawę chwalili.
- To dowodzi, że być może Donald Tusk, jako osoba, która wycofała się z rywalizacji o fotel prezydenta RP, był właściwszy do reprezentowania polskiego państwa w tych tragicznych dniach. Jednak nasza konstytucja jest tu jednoznaczna i nakłada te obowiązki na marszałka Sejmu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska