RCKiK Opole: fałszywy apel sms-owy o pomoc dla dziecka

Artur  Janowski
Artur Janowski
RCKiK w Opolu:  w tej chwili krwi nie brakuje, a już na pewno nie dla kilkudniowej dziewczynki.
RCKiK w Opolu: w tej chwili krwi nie brakuje, a już na pewno nie dla kilkudniowej dziewczynki.
W sms-ie, który rozsyłają sobie Opolanie, można przeczytać, że w Opolu brakuje krwi dla małego dziecka. - Nieprawda - dementuje Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.

Apel rozsyłany jest głównie za pomocą esemesów.

Nieznany autor pisze: ,,Prośba: roześlij info gdzie możesz, trzeba szybko oddać krew na Franciszkańskiej (Opole) AB lub 0, ale Rh-. W banku nie ma żadnej jednostki, a czeka dwudniowa dziewczynka".

Esemesów, które Opolanie poruszeni prośbą zaczęli rozsyłać między sobą, jest już tak dużo, że od kilku dni do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Opolu zgłaszają się chętni, by oddać krew dla chorego dziecka.

Zamieszanie potęguje fakt, że na Franciszkańskiej w Opolu nikt nigdy nie pobierał krwi, siedziba opolskiego centrum krwiodawstwa mieści się przy ul. Kośnego.

- Nie mamy nic wspólnego z tymi esemesami - tłumaczy Iwona Rajca-Biernacka, dyrektor RCKiK. - Zapytań ze strony Opolan było w ten weeend tyle, że zdecydowaliśmy się zamieścić specjalną informację na naszej stronie internetowej.

Centrum wyjaśnia, że w tej chwili krwi nie brakuje, a już na pewno nie dla kilkudniowej dziewczynki.

- Wprawdzie w przypadku niskiego poziomu zapasów krwi wysyłamy esemesy z apelem o przybycie do nas, ale tylko do honorowych dawców, którzy wcześniej wyrazili zgodę na taką formę informowania - podkreśla Iwona Rajca-Biernacka.

I dodaje, że centrum nigdy nie prosi o wysyłanie esemesów dalej:- Jednocześnie przestrzegamy przed wysyłaniem tych fałszywych esemesów do innych osób. Nie wiemy, co kierowało autorem tej informacji. W naszej ocenie może ona zrobić wiele złego, bo gdy naprawdę będzie potrzebna krew, ktoś może pomyśleć, że to znów jakiś fałszywy łańcuszek.

Opolanin Krzysztof Drynda, honorowy krwiodawca, kilka dni temu otrzymał kilkanaście esemesów z apelem o pomoc dla dwudniowego dziecka.

- Zdziwiłem się, bo wiem, gdzie mieści się siedziba RCKiK - opowiada. - Wśród krwiodawców pojawiła się informacja, że ten SMS przywędrował do nas aż z Łodzi, gdzie centrum krwiodawstwa mieści się właśnie przy ul. Franciszkańskiej. Być może tam jest ktoś potrzebujący?

Sprawdziliśmy. Okazuje się, że w Łodzi faktycznie jest chory noworodek, który potrzebuje krwi, ale wcale jej nie brakuje.

Tamtejsze Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa też odcięło się od esemesów i maili z dramatycznym apelem o pomoc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska