Renata Beger Cicciolina

Zbigniew Górniak
Zbigniew Górniak
Zbigniew Górniak
A może chodzi o to, że Begerowa taka przaśna? Że aż do bólu niemodna, bo hetero? Że należy do Samoobrony, która jest tak mało sexy jak opalenizna jej szefa?

Gdy Leszek Miller co czwartą swą publiczną wypowiedź ozdabiał erotycznymi aluzjami, przez co nie wiadomo było, czy to mówi premier rządu RP czy kabareciarz z nocnego seksklubu, dziennikarska "warszawka" była wniebowzięta i rozszczebiotana. Ot, objawił się nam prawdziwy maczo na lewicy - o wyjątkowo giętkim i sprawnym języku.
Gdy posłanka "Samoobrony" Renata Beger przyznała w wywiadzie z dziennikarzem Super Expressu, że lubi seks jak koń owies, wznieciło to ogólnonarodowa prawie dyskusję nad upadkiem polskiej demokracji. Begerowa jest wyszydzana i stanowi najświeższy i przykład na zdziczenie obyczajowe naszej klasy politycznej.
Owszem, jest czymś medialnie smakowitym, gdy przedstawicielka najwyższej w kraju władzy ustawodawczej mówi, że ma kurwiki w oczach i że ją skręca, bo od tygodnia nie była w domu - u męża. Ale przecież, jeśli uświadomić sobie, że demokracja to ustrój na tyle niedoskonały, że dający po równo takie samo prawa wyborcze profesorowi Geremkowi z Warszawy i analfabecie z Pacanowa, nie można się dziwić, że do sejmu dostają się ludzie pokroju Begerowej. W dojrzałej, zaprawionej w politycznych grach i na wskroś europejskiej demokracji włoskiej też zaistniał był kiedyś przypadek niejakiej Ciccioliny, włoskiej aktorki porno, przy której posłanka Beger to pensjonariuszka żeńskiej szkoły z internatem o zaostrzonym rygorze. Gdyby przy felietonach mogły się zapalać czerwone kwadraciki ostrzegawcze, jak przy niektórych szczególnie pikantnych filmach, powinien się teraz taki kwadracik tu zapalić, bo zaraz opiszę, com widział na jednej z kaset z udziałem włoskiej deputowanej naszprycowanej silikonem w wielu miejscach swego ciała.
Albo nie...można kwadracik wyłączyć, a zbereźnicy niech obetrą ślinę z brody. Nie będzie pieprznego opisu, w końcu "NTO" to nie jakiś tam Cats czy inny Peep Show.
Przy okazji wygłupu Begerowej zastanawia milczenie polskich feministek, tak żwawo stających zawsze w obronie kobiet w jakiś tam sposób niekonwencjonalnych. Czy gdyby te same słowa powiedziała jakaś posłanka SLD lub działaczka szykownej Unii Wolności, zebrałaby baty równie bolesne jak posłanka Samoobrony? A czy, gdyby zebrała, feministki byłyby równie niemrawe? Należy przypuszczać, że wytoczyłyby przeciwko krytykantom swe najcięższe działa i rąbały z nich swą konwencjonalną amunicją: prawem kobiety do autoekspresji i nieskrępowania.
A może chodzi o to, że Begerowa taka przaśna? Że aż do bólu niemodna, bo hetero? Że należy do Samoobrony, która jest tak mało sexy jak opalenizna jej szefa?
Polska demokracja nie ucierpi wskutek chuci jednej zdrowej, choć może nie najmądrzejszej baby. Polskiej demokracji zagrażają najbardziej przemądrzali mężczyźni, chutliwi, owszem, ale tylko w gadce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska