Rosyjska milicja pilnuje miejsca katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem

IAR
To wynik doniesień polskich mediów, że wciąż znajdują się tam pozostałości po rozbitym Tu-154M oraz efekt interwencji ambasady Polski w Moskwie.

Jak dowiedziało się Polskie Radio, funkcjonariusze od wczoraj zaczęli pełnić stałe dyżury na miejscu katastrofy w godzinach od 8.00 do 20.00. W nocy pojawiają się milicyjne patrole.

Dziś od rana na miejscu tragedii stoi nieoznakowany milicyjny samochód, w którym znajduje się dwóch funkcjonariuszy. Milicjanci nie godzą się na wywiady, ale zapewniają, że amatorzy zbierania części po rozbitym samolocie już więcej się nie pojawiają.

Do Smoleńska przyjechał pracownik ambasady Polski w Moskwie, który sprawdził jak jest zabezpieczone miejsce po rozbiciu się samolotu oraz udał się na rozmowy z przedstawicielami lokalnych władz.

Wcześniej ambasada Polski interweniowała u rosyjskich władz w związku z informacjami dotyczącymi pojawienia się zbieraczy pozostałości po rozbitym Tu-154M.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska