Rozpoczął się proces w sprawie upadku Kamy Foods w Brzegu

fot. Witold Chojnacki
fot. Witold Chojnacki
Przed opolskim Sądem Okręgowym rozpoczął się dziś proces, który ma wyjaśnić okoliczności upadku Kamy Foods z Brzegu, przez lata potentata na polskim rynku.

Sprywatyzowana w 1994 roku firma została postawiona w stan upadlości w czerwcu 2003 roku. Jej wartość wyceniono wówczas na 107 mln zł, tymczasem jej zadłużenie wynosiło wówczas 450 mln zł. Przez kilkanaście miesięcy przed ogłoszeniem upadłości firma nie produkowała już niczego i nie płaciła pracownikom.

Zdaniem opolskiej prokuratury, która prowadziła różne śledztwa związane z Kamą od 1999 roku, za jej upadek odpowiedzialność ponoszą były prezes Wiesław B. i były członek rady nadzorczej z ramienia amerykańskiego inwestora Robert M.

Dziś zasiedli na ławie oskarżonych i wysłuchali zarzutów, które odczytywano przez 2,5 godziny. Prokuratura zarzuca Wiesławowi B., że naraził firmę na stratę co najmniej 36 mln zł. Robert M., zdaniem prokuratury, naraził firmę na utratę co najmniej 70 mln zł.

Obaj oskarżeni nie przyznali się dziś do żadnego ze stawianych im zarzutów. Wyjaśnienia zaczną składać 10 sierpnia.

- Inwestor napisał prokuraturze, że nie podejmowałem żadnych finansowych decyzji, nie obciąża mnie żaden świadek - powiedział nto po rozprawie Robert M. - Winę za upadek firmy ponoszą zima stulecia, powódź i działania izby skarbowej.

O początku procesu czytaj także w czwartek w e-wydaniu "Nowej Trybunie Opolskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska